Wykonanie
Na dziś zaplanowałam post podsumowujący moją przygodę - test z multicookerem. Przyznam, że bardzo sceptycznie podchodziłam do Multicookera. Po pierwszym użyciu nawet pomyślałam, że to nie jest sprzęt dla ludzi lubiących gotować. No bo ciężko tu zrobić armagedon - ciężko namieszać, nawrzucać nieprzytomnie dużo różnych przypraw i smakować podczas pyrczenia na małym ogniu. I to jest zasadniczo prawda - nie da się tych rzeczy robić z Multicookerem ALE są też rzeczy które z kolei bez niego są niemożliwe! I to również fakt.
- Z multicookerem nie musisz mieszać, a
kasza czy
ryż i tak Ci się nie przypali!- Z multicookerem zrobisz ciepłe jedzenie z zimnego bez szkodliwych mikrofal oraz przesmażania czy pieczenia na wiór w piekarniku!- W jednym urządzeniu zrobisz zupę, duszone
mięso, warzywa z
kaszą i ciasto
jabłkowe!- Multicooker jest dziecinnie prosty w obsłudze więc nie przypalisz ani jedzenia ani siebie! Nic Ci nie wykipi - gdy masz przepis lub poznasz po prostu ten sprzęt - wyjdzie Ci po prostu wszystko :)Jestem mega zapracowaną osobą i choć pracuję w domu to wcale nie znaczy, że mam więcej czasu na przygotowanie posiłków niż osoby wychodzące codziennie do biura. Czasem mam wrażenie, że mam go mniej niż gdy pracowałam na etacie w biurze.
Co za tym idzie - na pichcenie pozwalam sobie z reguły w weekendy. Wtedy staram się gotować rodzinnie, tak abyśmy wspólnie z dziećmi mogli odkryć coś nowego. Natomiast w tygodniu dni żyją swoim tempem - często tak zawrotnym, że nie starcza czasu na przygotowanie posiłku. I wtedy multicooker sprawdza się u mnie idealnie. Wrzucam do pudła (tak go pieszczotliwie nazwałam)
kaszę jaglaną,
przyprawy, zalewam
wodą i włączam na 15 minut. Po sygnale wrzucam pokrojoną
cukinię,
pieczarki,
soczewicę, dolewam ciut
wody jeśli trzeba i zamykam pudło na kolejne 10 minut. Odrywam się od pracy gdy
mogę, a jedzenie jest cieplutkie i na mnie czeka, bo po zakończeniu programu, multicooker trzyma posiłek w cieple :)
Multicooker pomaga mi w codziennym życiu :)Przetestowałam go wcześniej TUTAJ i TUTAJ, ale pozostało mi do sprawdzenia, jak poradzi sobie z kultową w mojej rodzinie rzeczą -
fasolowym ciastem. I wiecie co? - No dał radę! Zobaczcie!
FASOLOWE BROWNIEPrzepis dla Multicookera Redmond RMC-M4502E-PLSkładniki250g
fasoli czerwonej, ugotowanej lub z puszki/słoika3
jaja2 łyżeczki
proszku do pieczenia (u mnie bezglutenowy)200g
cukru trzcinowego (zamiennie możecie użyć 250g ksylitolu/ 15ml
stewii w płynie)50g
kakao bez
cukru1 łyżka karobuPrzygotowanieSpójrzmy prawdzie w oczy - ja nie umiem piec z
mąki. Gdyby ktoś zaproponował muffiny, to otworzyłabym puszkę
fasoli lub
ciecierzycy. Dlatego koniecznie musiałam sprawdzić multiccokera w tej sprawie.
W misce blenderem mieszam
fasolę z
jajkami, a następnie dodaję
proszek do pieczenia i
cukier. Na koniec łyżkę mieszam
kakao i całość wylewam do misy multicookera. Nastawiam "
CAKE" 30 minut.
Po tym czasie wyjmujemy misę i czekamy aż wszystko ostygnie. Ciasto wyjmujemy na rękawicę kuchenną, przekręcając misę do góry nogami, a następnie odstawiamy na talerz czy półmisek.
Ciasto
fasolowe z multicookera przypadło mi do gustu, bo zwyczajnie mniej tu roboty - wszystko w jednej misce, nie przywiera, mniej zmywania i mniejsze zużycie prądu. Szczegółowe dane techniczne modelu, który ja mam znajdziecie TUTAJ .
Na koniec chciałabym napisać, że nadal
będę wykorzystywać i testować multicookera Redmond, ponieważ dzięki współpracy z firmą Redmond w ogóle miałam okazję zaznajomić się z tym sprzętem. Sama nigdy na pewno bym się nim nie zainteresowała, a to pobudza moją sympatię do niego jeszcze bardziej, bo to tak, jak nieciekawy facet otwiera buzię i nagle nic innego się nie liczy tylko on i jego słowa! Właśnie w ten sposób uwiódł mnie Multicooker Redmond :)
Jeśli macie jakieś pytania dotyczące tego sprzętu lub chcecie, abym go jakoś dla Was dodatkowo przetestowała -
dajcie mi znać - jestem otwarta na pomysły :)Pozdrawiam Was serdecznie!Ania