ßßß
Od kiedy mieszkamy w Walii przeżywamy nieustającą fascynację żurawiną, której w Polsce, nie wiedzieć czemu, nie docenialiśmy. Tu dodaję ją niemal do wszystkiego, a do ciast - obowiązkowo zamiast rodzynków. Nawet dzieci się przyzwyczaiły do jej cierpkiego smaku i do kanapek życzą sobie sok żurawinowy. Dlatego jak natknęłam się w książce na te babeczki zapragnęłam je upiec. Wyszły smaczne, mięciutkie, nieco słodkie, ale żurawina doskonale przełamuje tą słodycz. Wszystkim smakowały :-).Sładniki na 8 - 10 babeczek:80 g masła100 g drobnego cukru do wypieków1 duże jajko2 łyżki mleka100 g mąki pszennejpół łyżeczki sody oczyszczonej1 łyżeczka proszku do pieczenia75 g żurawiny, świeżej lub mrożonejWszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Mąkę, sodę oczyszczoną i proszek do pieczenia przesiać, odłożyć.W misie miksera utrzeć masło z cukrem na jasną, puszystą masę. Dodać jajko, mleko i dobrze zmiksować. Dodać odłożone wcześniej suche składniki i wymieszać szpatułką tylko do połączenia się składników. Dodać żurawiny, wymieszać.Blachę do muffinów wyłożyć papilotkami, ciasta nałożyć do 3/4 ich wysokości. Piec około 25 minut w temperaturze 170ºC lub do tzw. suchego patyczka. Wyjąć, wystudzić na kratce.Smacznego :-).
Przepis pochodzi z "Everyday muffins and bakes".