ßßß Cookit - przepis na Jagody w słoikach na zimę

Jagody w słoikach na zimę

nazwa

Składniki

Wykonanie

Kocham jagody w lipcu! W naszym ogrodzie mamy kilkanaście krzaków borówek amerykańskich, które z radością co rano zbieramy do ciast, deserów i zjadamy prosto z krzaka. Nie mogą się one jednak równać niepowtarzalnemu smakowi czarnej jagody leśnej . Już minęły czasy, gdy sama je zbierałam w lesie, a było to najtańsze, najwspanialsze dzikie jedzenie jakie mogłam sobie jako dziecko wymarzyć. Kupuję je jednak kilka razy w tygodniu na targu, by najeść się lipca do syta, ale też zamykam jagody w słoikach na zimę . To super proste i szybkie!
Lubię pracować z domu, czasem na tarasie, innym razem przy biurku z widokiem na zielony, soczysty ogród. Czesto otwieram okno i wsłuchuję się w ptasie świergoty, pomrukiwanie kotów pod oknem, szelest liści na wietrze. Innym razem włączam lekkie, łagodne dźwięki, przy których lepiej się pisze, myśli albo klei jagodzianki. Posłuchajcie pięknego "Ends of the Earth" Lord Huron ...
Jagody z cukrem, odrobiną cukru lub miodu w miseczce i czarny dziób cały śmieje się szczęściem. Tak wyglądąło moje dzieciństwo. Jagody, lato, las, lipiec, czarne stopy, palce, cała buzia umrusama jagodowym szczęściem. Mimo, iż nie miałam żadnej babci na wsi, moja ukochana, białostocka Babcia Zosia zabierała mnie do swojej siostry do Choroszczy pod Białymstokiem. Piękne, niewielkie miasteczko, które znałam na wylot. Tam nieopodal był las, do którego chadzałam z babcią na jagody. Gdy ja miałam moje 10 lat, Babcia Zosia miała już powyżej 70tki, ale była bardzo żwawą, dziarską panią, której snucie się po chaszczach z wiecznie rozbrykaną wnuczką nie było straszne. No i miała ogrom cierpliwości . Ja w tym lesie jak dzikie zwierzątko wypuszczone z klatki - najpierw musiałam pohasać, najeśc się jagód za wszystkie czasy, a dopiero potem zabierałam sie za zbieranie czarnych perełek do emaliowanego kubka, by zabrać trochę do domu.
Potem wracaliśmy z jasu z dzbankami jagód, ja szłam boso, chociaż babcia krzyczała, że po asfalcie to strach, ale asfalt były przyjemnie gorący. Czasem w drodze do cioci domu złapał nas letni deszcz i jak wariatka tańczyłam w deszczu na środku szosy . Nigdy nie zapomnę ile radości sprawiały mi te wycieczki z babcią po maliny, jagody, mirabelki. Babcia Zosia dożyła szczęśliwych 98 lat, poznała wszystkie swoje prawnuki, ostatnie lata spędziła na wsi pod Kazimierzem, gdzie prowadziliśmy agroturystykę.
Co roku najpierw musze się najeść jagód - zanim pozamykam czarne klejnoty w słoikach na zimę robię z mimi ciasta, letnie szarlotki, delikatne pierogi, koktajle, serniki, knedle, obowiązkowo ukochane jagodzianki i babciną zupę jagodową na zimno - zerknijcie do tego linka po moje jagodowe przepisy.
Tak bardzo bardzo kocham jagody, że nigdy nie potrafię się nimi najeść, a czasem chciałabym tak "na zapas". Wtedy przychodzi czas na zamykanie ich w słoikach na zimę. Jagody w lipcu to jedne z najwdzięczniejszych owoców do przetwarzania na zimę. Nie wymagają drylowania jak wiśnie, obcinania ogonków jak czarne porzeczki, czy skubania z gałązek jak porzeczki czerwone i białe. Wystarczy przepłukać na sicie miskę jagód, przebrać z listków i leśnych igieł, a potem zamykać w słoikach i pasteryzować w piekarniku.
Jagody są absolutnie niekłopotliwe, gdy chcemy je przetwarzać. Dwa-trzy kilogramy jagód przygotowuję od A do Z w dosłownie 30-35 minut. To niewiele, a i sama "robota" jest łatwa i przyjemna. Potrzebne są rękawiczki, słoiki, sito, jagody i cukier, a do tego piekarnik lub garnej z wrzątkiem do pasteryzowania. Jagody lubię pasteryzowac najprościej, czyli w piekarniku. Myk, myk i gotowe. Spróbujecie w tym roku? Póki trwa sezon na jagody!
Jak wykorzystać jagody ze słoika?
Jagody ze słoika będa idealne na kisiel, kompot jabłkowo-jagodowy, do sernika, do ciasta drożdżowego (trzeba je ciut osączyć z sosu, a ten zachować na kisiel lub do kompotu). Błyskawicznie można z nich przygotować sos jagodowy do gofrów, czy dodać je prosto ze słoika do owsianki w środku zimy albo do nalesników .
W Bieszczadach, w magicznej Chacie Wędrowca w Wetlinie przez cały rok podawany jest kultowy Naleśnik Gigant z jagodami, a te poza sezonem są ze słoika przecież.
2 kilogramy jagód
100g cukru
7-8 słoikó o pojemności ok 300ml
Najpierw włącz piekarnik i rozgrzej go do 130°C. W tym czasie umyj lub opłucz słoiki oraz nakrętki. Włóż odkręcone słoiki i nakrętki do piekarnika na kratkę i wypiekaj je 20 minut. W tym czasie przygotuj jagody: wysyp je na dużą tacę lub do szerokiej miski i przebierz z gałązek, igieł, listków. Jesli kupujesz jagody u zaprzyjaźnionych zbieraczh albo na fajnym targu, powinny być raczej bez zanieczyszczeń. Przepłucz jagody na sicie i odsącz z nadmiaru wody.
Gorące słoiki wyjmij z piekarnika na tacę (piekarnik pozowtaw włączony), napełnij słoiki jagodami po ok 250g i dodaj czubatą łyżkę cukru - 25g. Ja stosuję proporcje cukru i jagód 1:10. Cukier wsyp mniej mniej więcej w połowie wysokości jagór, a potem uzupełnij dalej jagodami.
Zakręć słoiki i wstaw do piekarnika na 45 minut. Po tym czasie wyjmij je na tacę i pozostaw do wystudzenia (można je odwrócić do góry dnem, ale ja często zapominam i też jest ok). I tyle, jagody na zimę gotowe. Powodzenia!
Źródło:http://www.chillibite.pl/2015/07/jagody-w-soikach-na-zime.html