Wykonanie
"Hej
Kasia, a wiesz kogo mamy w tym tygodniu nowego? Nie zgadniesz… mamy najświeższe w Warszawie
ryby z Bałtyku! Przywozi je
Kuba, fajny facet z siecią u pasa. Wpadniesz w sobotę?". Ten moment, gdy zadzwonił do mnie Krzysztof z Targu
Śniadaniowego z informacją, że ma nowego, rewelacyjnego dostawcę świeżych bałtyckich ryb zapamiętam na długo. Oczywiście pognałam w pierwszą listopadową sobotę na Żoliborz po
rybę!Pamiętacie jak w
poście i
sałatce ziemniaczanej z
wędzoną rybą prosiłam Was o adresy miejsc, gdzie można kupić bałtyckie
ryby ? No teraz ja dzielę się z
Wami moim ukochanym adresem.
Kuba Bartosiewicz wychował się wśród kutrów. Chodził z babcią na spacery do
portu w Świnoujściu, by kupić najświeższą
rybę. Mama z
przetwórni rybnej, w której była kierownikiem też do domu przynosiła
rybę. Ale
Kuba w końcu ożenił się z "córką rybaka" i ma własne najlepsze dojście do ryb.Dziś
Kuba prowadzi lodziarnię w Międzyzdrojach i pomaga teściowi rozwijać biznes
rybny. Teść ma 42 lata doświadczenia w rybołówstwie na Bałtyku i posiada własny kuter dalekomorski. Mają najświeższe
ryby z uczciwych łowisk z basenu Morza Bałtyckiego i trochę ryb dwuśrodowiskowych z wód przybrzeżnych, które kupują od zaprzyjaźnionych rybaków. I mogliby jak każdy, zwyczajnie -
ryba do skupu, skup
rybę w "glazurę" z
wody, by więcej ważyła,
ryba sru do
lodu, a
potem do hurtowni i sklepów w postaci mrożonych
rybnych desek. Można tak, w końcu klienta się nie ogląda. Ale nie,
Kuba ma pomysł, by docierać bezpośrednio do klienta - sprzedawać świeże
ryby i rozdawać uśmiechy . Bo tak jest lepiej, tak jest slow i dzięki temu, do domu wracają ze skrzyniami pełnymi… uśmiechu klientów.
Kuba we czwartek wybiera najlepszą
rybę z połowu i pakuje do skrzyń wypełnionych
lodem. W piątek z
rybą, a czasem też z żoną i dzieckiem, wsiada w samochód-chłodnię i jedzie 650 kilometrów do Warszawy. Dojeżdżają w nocy, by w sobotę od świtu rozłożyć się na stoisku Targu
Śniadaniowego .
Lubię ludzi, którym się chce . I takich, którzy nie mają czasu na plotki przy stoisku, bo właśnie klientka pyta jak te świeże
śledzie oprawić. Druga nie ma odwagi na turbota, bo to duże takie i płaskie i co z tym dalej? No to
Kuba opowiada, doradza i podpowiada. Panu z mniejszym doświadczeniem w filetowaniu podsuwa gotowy
filet z dorsza i
sandacza. Pani w czerwonej czapce jak co tydzień zabiera kilka kilogramów ryb, które zamówiła u
Kuby mailem dzień wcześniej. W pośpiechu wpada Dawid, właściciel restauracji, po
flądry i
sieje. A tu jeszcze piękna
troć,
okoń i
śledzie czekają.
Ale u
Kuby możesz też zjeść, jak prawie u każdego wystawcy na Targu
Śniadaniowym - ich specjałem jest przysmak Bismarcka, czyli
bułka z domowym
marynowanym śledziem . Pycha!A moja zupa z
dorsza była wyśmienita, doskonałe, jędne
mięso ryby, długo gotowany
wywar, pycha! I to nic, że jeszcze mistrzem filetowania nie jestem i oprawienie
ryby zajęło mi niezłą chwilę. Dzieci sprawdzały, czy
dorsz ma ostre zęby i pytały dlaczego wycinam mu skrzela i oczy. O tak, zupa wyszła doskonała!Z Kutra
Ryby szukaj w każdą sobotę od 9:30 rano na Targu
Śniadaniowymnie pytaj "do której są" - największy wybór jest przez pierwsze 2-3 godziny,
potem już trzeba polować na to co zostanie.zamówienia mailem:
[email protected] i telefonicznie 510 266 568Targ
Śniadaniowy w Warszawie:- Pl. Inwalidów (wiosną i latem)- Al Wojska Polskiego 1a (jesienią i zimą)