Wykonanie
Nie biegałam już od 5 dni. To dość długa przerwa jak na mnie. Coś mnie blokowało, zamiast ubrać buty i korzystać z wiosny, ciągle szukałam sobie jakiś wymówek, żeby tylko nie zrobić treningu. A to brak czasu, a to deszcz, a to zimno, późno itp... Potrzebowałam jakiegoś impulsu,
malej motywacji do działania. I znalazłam :)Przechadzając się po galerii, trafiłam na tę książkę. Czekałam na nią już od zeszłego roku i bardzo chciałam ją przeczytać :) Przepis na bieganie to pozycja dla początkujących biegaczy oraz tych zaawansowanych, tych którzy ,,wszystko już wiedzą" oraz tych, którzy dopiero zaczynają budować swój bagaż doświadczeń biegowych. Dla miłośników biegania oraz jedzenia.
Jest w niej coś magicznego, coś co przyciąga do lektury i nie pozwala przerwać dopóki nie skończymy czytać. Sama przepadłam, nie potrafiłam od niej odejść :) Może dlatego, że jest taka prawdziwa, opowiada o miłości do biegania i.. miłości do siebie samej. To bardzo ważny element, o którym niestety często się zapomina. We wszystkim co robimy, w bieganiu także - najważniejsze jest to, aby nauczyć się szacunku do siebie, własnego ciała i robić wszystko, aby jak najlepiej o siebie dbać. Bieganie tego wszystkiego uczy, to dzięki niemu zrozumiałam, że nienawiścią nic nie wskóram, dopiero dzięki miłości można osiągnąć wszystko. Miłość to obserwacja własnego organizmu, dobre odżywianie, regeneracja oraz realizowanie swoich pasji.Tego wszystkiego uczymy się z tej książki. Autorka zwraca uwagę na wszystkie elementy, które składają się na sukcesy na trasie. Oczywiście największą uwagę zwróciłam na przepisy. I przyznam, że jestem pod ogromnym wrażeniem - są bardzo interesujące, nieoczywiste. Wiele z nich koniecznie muszę jak najszybciej wypróbować. Na pewno zacznę od domowego izotoniku oraz ciekawego sposobu na parzenie
kawy :)
Jedynie czego mi brakuje to zdjęcia, zarówno jedzenia jak i zdjęcia z przebytych maratonów, czy treningów.Nie można zaprzeczyć, że pojawiło się coś takiego jak
moda na bieganie. Wszyscy teraz uprawiają ten
sport, chwalą się rekordami, przebiegniętymi kilometrami, nowymi butami, aplikacjami itp. W tym wszystkim ucieka trochę ten najważniejszy czynnik - samo bieganie, radość z tego, iż robimy dla siebie coś dobrego.
Przepis na bieganie - tak, kolejna książka o bieganiu. Mam do niej jednak ogromny sentyment. Może to dlatego, że znam osobiście autorkę i bardzo ją cenię. A może po prostu wynika to z faktu, iż zgadzam się z każdym słowem, które zostało w niej zawarte. Myślę, że gdybym sama miała napisać książkę o bieganiu to wyglądała by ona bardzo podobnie :)Czytaliście? A może macie dopiero zamiar?
Dajcie znać jak Wam się podobała :)A ja z całego
serca gorąco Wam polecam :)