ßßß
Vejer de la FronteraVejer de la Frontera jest malutkim miasteczkiem w sercu Andaluzji w prowincji Cadiz (Kadyks). Jest jednym z kilkudziesięciu białych miast Andaluzji – miasteczek, charakteryzujących się białą fasadą domów, pomalowanych wapnem. Istnieje nawet tzw. Ruta de los pueblos blancos – szlak białych miast, który ciągnie się wzdłuż gór Sierra de Grazalema. Miasteczka te wybudowali Maurowie, a ich cechą charakterystyczną jest górująca nad zabudowaniami twierdza. Charakterystyczne są też uliczki – wąskie, urokliwe, wyłożone brukiem, raz wznoszące się stromo do góry, raz opadające w dół.Do Vejer trafiliśmy całkowicie przypadkiem i po raz kolejny przekonaliśmy się, że spontaniczne decyzje często bywają najlepsze. Jechaliśmy naszym małym Fiatem 500 z Tarify do Kadyksu, planując znaleźć nocleg w tym starożytnym nadmorskim mieście. Nie zamierzaliśmy się już nigdzie zatrzymywać, ale gdzieś przed nami zaczęło wyłaniać się wzgórze z intrygująco białym wierzchołkiem. Będąc u jego stóp, widząc białe domki rozsypane na zboczach dość wysokiego wzniesienia, podjęliśmy spontaniczną decyzję – skręcamy!Podjazd – długi i niesamowicie stromy. Droga wąska. Po wyjściu z samochodu nogi miałam jak z waty. Ale stres został zrekompensowany urokiem tego miejsca. Zaplanowaliśmy krótki spacer po miasteczku, żeby jeszcze przed zmierzchem udać się w dalszą drogę do Kadyksu. Ale miasto nas totalnie oczarowało. Do tego stopnia, że zaczęliśmy szukać noclegu. I tu polecam wspaniałe miejsce: Hostal La Botica. Jeżeli kiedyś będziecie w Vejer de la Frontera – udajcie się tam. Może spotkacie przemiłą Polkę, która osiedliła się w Vejer i pracuje w hostelu. Jeśli tak, to pozdrówcie ją!Zostaliśmy w Vejer na noc, dzięki której to miejsce jeszcze bardziej zapadło mi w serce. Spacer po mieście w wieczornych godzinach, kolacja w prawdziwej hiszpańskiej knajpce (takiej dla „tubylców”, a nie turystów) przy meczu Barcelony z Atletico i po prostu atmosfera miejsca, której opisać się nie da. Zdjęcia tego nie oddają, ale zobaczcie…



Ronda jest miastem położonym na dwóch wzgórzach, połączonych potężnym, ciągnącym się 100 metrów w dół mostem, Puente Nuevo . Po jednej stronie leży stare miasto (Ciudad), po drugiej nowe. Wzgórza te zostały połączone ze sobą dopiero w drugiej połowie XVIII wieku. Wokół mostu krążą historie mówiące, że w okresie hiszpańskiej wojny domowej (1936-39) pomieszczenie w centralnej części mostu służyło za więzienie dla złapanych przeciwników. Podobno część z nich wyrzucano z okna w stumetrową przepaść...Z mostu oraz z leżącego nieopodal punktu widokowego rozciąga się niesamowity widok na Sierra de Grazalema.
