ßßß Cookit - przepis na majestat. przygotowania i wernisaż

majestat. przygotowania i wernisaż

nazwa

Składniki

Wykonanie

Wystawa "Majestat" prezentuje prace młodych twórców: Karoliny Jarmolińskiej, Katarzyny Lipińskiej, Aleksandry Marchockiej, Anny Sołtysiak i Marcina Sosnowskiego, których inspirację artystyczną stanowił renesansowy portret, a zwłaszcza jego profilowe ujęcie popularne w sztuce florenckiej, będące w sztuce czasów Botticellego ujęciem anachronicznym, nawiązującym do wzorów frankijsko-prowansalskich (papieskiego dworu w Awinionie) oraz do wizerunków cesarzy z monet z czasów rzymskiego imperium znajdujących się w prywatnych zbiorach humanistów włoskich.
Przedstawienie modela z profilu stanowiło zatem jego nobilitację przez analogię do największych wśród władców, stanowiło także wyraz tęsknoty za czasem minionym wielkiej świetności czasów rzymskich. Któżby nie chciał porównać się z imperatorem? Choćby tylko w sztucznym wizerunku zrównać się z jego wysokością? Pyszne włoskie portrety, którym urody użyczyły często nieznane piękne mieszkanki renesansowej Florencji zachwycają i dziś cudowną przejrzystością rysunku i barwy. I dziś pyszna ludzka natura chciałaby widzieć swoje „piękne ciało” w tym ponadczasowym ujęciu, które zapewni mu nieśmiertelność.
Portret Giovanny Tornabuoni, jeden z najsłynniejszych renesansowych portretów pędzla Domenica Ghirlandaia z 1488 zaopatrzono napisem: „Ars utinam mores animumque effigere posses pulchrior in terris nulla tabella foret”- „Sztuko, gdybyś tylko mogła wyrazić ducha i obyczaje – nie byłoby na ziemi piękniejszego portretu” (Marcus Valerius Martialis z ok. I w. pne).
Niespełnione życzenie, które portret nie mógł lecz zawsze pragnął dosięgnąć... stając się częściej obrazem ludzkiej pychy. Lecz jest także obrazem przemijania, ani bowiem obraz ani nawet fotografia nie zatrzyma upływającego czasu… i tak portret paradoksalnie uświadamia portretowanym ich znikomość i przemijalność, prowadzące ku śmierci, do kresu, kiedy ciało nie będzie już tym pięknym sportretowanym, ulegnie rozkładowi, zniknie… patrzącemu na portret, który zawsze jest przede wszystkim wizerunkiem ludzkiego ciała, towarzyszy więc zawsze świadomość, że tej osoby, którą ogląda już nie ma, bo zmienił ją czas jaki upłynął od chwili powstania dzieła. Każdy portret zatem jest trochę nieprawdziwy, trochę umowny, trochę „wirtualny”. Rzec by można, za Platonem, że to naśladownictwo naśladownictwa, bo jedynie duch jest prawdziwy.
Wystawa została pomyślana jako jedna, wielka instalacja, w której portrety stanowią obraz ciała pragnącego czci, aspirującego do majestatu najwyższego a dwie instalacje podsumowują owo dążenie, wskazując właściwy kierunek postrzegania siebie.
Instalacja Konrada Zduniaka pod tytułem "Płonę", dotyka tematu znikomości istnienia, dotyczy kondycji człowieka doby konsumpcji i problemu finezyjnego kreowania własnych katastrof, prywatnego piekła tworzonego przy użyciu pozornie pięknych, dekoracyjnych przedmiotów.
Będąca dalekim echem bizantyńskiego motywu hetymazji kreacja młodych twórców z pracowni artystycznej Doroty Słowińskiej (Berger) ukazuje – Wielkiego Nieobecnego w dzisiejszym świecie konsumpcji. Złoty krzyż wskazuje drogę Prawdy, Dobra i Piękna – prawdziwego, duchowego, bezcielesnego.
kuratorzy: Małgorzata Wrześniak, ks. Norbert Mojżyn
projekt plakatu: Konrad Zduniak
obraz: Anna Sołtysiak, Lucas, 2011
Źródło:http://www.krainasosny.pl/2012/11/majestat-przygotowania-i-wernisaz.html