Wykonanie
Smak tych
śliwek pamiętam z młodości. Wtedy to , a byłem barmanem a nie kucharzem, pojechałem z żoną do stolicy i tam w Victorii jedliśmy te
śliwki pierwszy raz. Tak nam smakowały, że od tego czasu robię je na różne sposoby. Najlepsze są
śliwki duże kalifornijskie bez pestek.
Śliwki moczę w
sherry 2-3 godziny, osączam na bibule i napełniam posiekanymi
orzechami i oprószam szczyptą gałki muszkatowej. Każdą
śliwkę owijam cienkim plastrem
wędzonego boczku, spinam wykałaczką i zapiekam w piecu w bardzo wysokiej temperaturze ok. 10 minut. Bardzo dobre, ale trudne do kupienia są
śliwki wędzone