Wykonanie
***********Od ogłoszenia radosnych wiadomości o tym, że spodziewamy się królewskiego dziecka minęło raptem parę dni. Wszyscy się cieszyli, radowali, żartowali i planowali przyszłość nowego członka rodziny królewskiej. Dobry humor dopisywał także Australijczykom. Dwóch
młodych prezenterów z australijskiego
radia postanowiło się zabawić. Improwizując głos Królowej Elki i Księcia Karola zadzwonili do szpitala, gdzie zostali połączeni z osobistą pielęgniarką Księżnej
Kaśki. Pielęgniarka była przekonana,że rozmawia z królową i uprzejmie udzieliła informację o stanie zdrowia pacjentki.Rozmowa została nagrana, puszczona w świat, ubaw po pachy, wszyscy zrywaliśmy boki ze śmiechu..Szpital się tłumaczył, Książę Wilhelm się śmiał z głupiego żartu. Pałac wydał nawet oświadczenie w tej sprawie. Wszyscy o tym mówili!W Internecie, w telewizji, na telefonie można było odsłuchać nagranie rozmowy. Śmiali się ludzie z ochrony królewskiej, gratulowali dowcipnym prezenterom
radiowych, którzy w ciągu paru minut zyskali sławę i pewnie już zacierali ręce jakie z tego będą
mieli korzyści na przyszłości. Sama zainteresowana nie udzieliła żadnego wywiadu, nie tłumaczyła się dlaczego uwierzyła, że rozmawia z królową. Przecież trudno komuś zarzucić, że nie jest tym za kogo się podaje, zwłaszcza królowej? Co miałą niby powiedzieć? Nie rób sobie żartów Elka? No ale, przecież nic wielkiego się nie stało, każdy mógł się dać nabrać, a ludziska się pośmieją i przestaną, znajdą sobie inny temat do żartów i inny obiekt do plotek.Życie pisze jednak zaskakujące scenariusze, nie oszczędza aktorów, ma swoje specyficzne poczucie humoru. Dzisiaj rano pielęgnierka, która odebrała telefon od żartownisiów została znaleziona martwa w swoim służbowym mieszkaniu.
Młoda kobieta, żona i mama dwójki dzieci nie żyje. Plotki mówią, ze odebrała sobie życie z powodu głupiego żartu, ale dochodzenie dopiero ruszyło.Niepojęte jest dla mnie to, że z takiego powodu ktokolwiek chciałby odebrać sobie życie, zostawić
męża i dwójkę małych dzieci. Niepojęte i już!Cały świat czeka na komentarz prezenterów
radiowych z Australii. Nasuwa się tylko pytanie, czy można ich obwiniać?**********