Wykonanie
Są takie smaki i zapachy za którymi z nostalgią wzdychamy zimą. Smak słodko-kwaśnych
wiśni, grubych i czerwonych tak bardzo, że ich sok brudzi zalotnie palce. Upojny zapach dojrzałych mirabelek, wokół których kręci się rój os, cierpka
słodycz małej gruszy - tej, która rośnie przy polnej drodze "od zawsze". Aż wreszcie
śliwki. Cała plejada słodkich, kwaśnych, dużych, małych fioletowych dam.
Śliwka węgierka to zdecydowanie mój lider rankingu zimowych westchnień, dlatego dziś przepis na
powidła śliwkowe z
kardamonem i kilka pięknych jesiennych kadrów.
Składniki:
śliwki węgierki, u mnie... skrzynka :) wybierzcie
śliwki miękkie i dojrzałe, mogą być nawet lekko pomarszczone.
cukier - u mnie około 2 szklanek na całą skrzynkę,
śliwki były bardzo słodkie, a przy tym w domu nie przepadamy za bardzo słodkimi
przetworamiszklanka
wodyzmielony
kardamonDo dzieła:Będziecie potrzebować dużego garnka lub patelni z wysokim rantem. Ja użyłam dużej elektrycznej patelni, na które latem w ogrodzie smażymy okonie :)Zacznijcie od umycia i wydrylowania
śliwek. Na średnio rozgrzaną patelnię wlejcie 1/3 szklanki
wody i wrzućcie
śliwki. Ważne: przy dużej ilości
owoców nie wkładajcie ich wszystkich na raz na patelnię - tylko tyle by zasłonić dno. I teraz uzbrojeni w cierpliwość smażymy
śliwki mieszając co jakiś czas, aż zmiękną i rozpadną się na mniejsze cząsteczki. W razie potrzeby dolejcie w trakcie odrobinę
wody. Na koniec oceńcie
słodycz śliwek i dodajcie
cukier wedle uznania. Pamiętajcie by zrobić to na końcu, wcześniej
cukier może się przypalić.Na każdą porcję smażonych
śliwek dodałam 2 łyżeczki zmielonego
kardamonu. Możecie też dodać inne
korzenne przyprawy lub zostawić
owoce bez przypraw.Kiedy powidła są gotowe, przekładamy je do wyparzonych słoiczków i pasteryzujemy tak samo jak:
Konfiturę z papierówek.
Dajcie znać, jakie
przetwory szykujecie tej jesieni. :)
Jestem organizatorem akcji: