Wykonanie
Ostatnimi czasu zupełnie tu nie zaglądałam, pomimo tego, że planowałam powroty to zawsze kończyły się na kartce papieru z luźno spisanymi pomysłami o czym właściwie mogłabym pisać lub co fotografować. Nowy obiektyw zmusił mnie jednak w końcu do eksperymentów, oswajam się z manualnymi trybami przed którymi tak się broniłam. Pewnie w idealnym świecie miałabym czas, żeby spędzać godziny na nauce fotografowania, uczenia się na własnych zdjęciach jak ustawiać balans bieli i otwierać przysłonę ale niestety... w prawdziwym świecie nie mam na to więcej czasu niż jedną godzinę w sobotę rano (oczywiście pod warunkiem, że będzie odpowiednie światło).
Póki co kwestie związane ze ślubem i inne codzienne sprawy za bardzo pochłaniają mnie żebym
mogę poświęcać na przyjemności i naukę tyle czasu ile bym chciała. Mam nadzieję, że zmieni się to za parę miesięcy a tymczasem... wczoraj przed wyjazdem do stolicy udało mi się gdzieś pomiędzy śniadaniem i wyjściem z domu upiec scones'y. M. zjadł jednego i chyba nie przypadły mu do gustu, zbyt suche, za mało słodkie? Ja mimo to uwielbiam je z
miodem lub
twarożkiem i
kawą... Może i Wy się skusicie...
Potrzebujesz:250 g
mąki (u mnie pszenna wymieszana z pełnoziarnistą)60 g
masła2
jajka100 ml
mleka30 g
trzcinowego cukru nierafinowanegołyżeczka
proszku do pieczeniapół łyżeczki
sody oczyszczonejkilka
truskawekMąkę wymieszać z proszkiem,
sodą i
cukrem.
Mleko zmiksować z
jajkami. Wymieszać suche składniki z mokrymi, wyrobić ciasto (można mikserem), dodać pokrojone w kosteczkę
truskawki. Lekko rozwałkować (tak, żeby ciasto miało szerokość około 1,5 cm). Wykrawać szklanką bułeczki. Piec 15 min w 220 stopniach.