Wykonanie
Muffiny z tego przepisu piekłam już wielokrotnie i nigdy mnie nie zawiodły :) Przepis dostałam z polecenia kilka lat temu (jak ten czas szybko leci), funkcjonuje on w otchłaniach internetu jako muffiny
czekoladowo-
bananowe Nigelli Lawson, choć wpisując obecnie takie hasło do wyszukiwarki znajduję przepis z nieco innymi składnikami i oczywiście końcowym wyglądem. Nazwę je jednak moimi muffinami ze względu na pewien sentyment. Na podstawie tego przepisu upiekłam z sukcesem swoje pierwsze muffiny w życiu :)Składniki:- 3 dojrzałe
banany (śmiało kupujcie te z ciemną skórką)- 125 ml
oleju roślinnego (pół szklanki)- 2
jajka- 100 g
brązowego cukru (pół szklanki)- 225 g
mąki (1 szklanka i mniej niż połowa)- 3 łyżki
kakao- 1 łyżeczka
sody oczyszczonej- 12 papilotek do muffinSkładniki podaję na 12 muffin, czyli jedną blaszkę. Tym razem robiłam od razu ciasto na dwie porcje.Przygotowanie:Zaczynamy od rozgniatania
bananów większej misce (przyda się do tego widelec). Nie używamy miksera, by pozostawić małe kawałki
owoców w cieście. Dobrze jest użyć naprawdę dojrzałych
bananów (nawet tych przejrzałych). Nadadzą ciastu wyjątkowy aromat i łatwiej będzie je rozgnieść. Do
bananów dodajemy
olej,
jajka i
cukier. W drugiej mniejsze misce mieszamy
mąkę,
kakao i
sodę. Tak przygotowane suche składniki przesypujemy do miski z mokrymi i całość delikatnie łączymy za pomocą łyżki.Pieczenie:Pieczemy w temperaturze 200 stopni C, przez 15 minut w trybie góra-dół. Później sprawdzamy wykałaczką, czy ciasto nie przywiera. Ostatnim razem piekłam równo 16 minut.Trochę tego wyszło :)Muffiny przygotowywane z A., której dziękuję za niektóre fotki :)