ßßß


Jeśli macie ochotę na coś słodkiego, możecie też wybrać na przykład babeczki…
…lub naleśniki. A do naleśników idealnie pasują dżemy, owoce i biały serek.
Dla fanów wytrawnych śniadań są opcje zimne…



…i ciepłe. Moim faworytem są prinskorv, czyli małe paróweczki, i oczywiście boczek.
Oprócz nich dostępne są m.in. jajecznica…
…i kiełbasa, a także podsmażane ziemniaczki.
A oto i nasze śniadanie w drodze do Szwecji – B standartowo poszedł w kierunku mięsa i kawy, ja postawiłam na naleśniki i sok pomarańczowy.
Do naleśników wybrałam 3 dżemy – pomarańczowy, truskawkowy i malinowy (jeśli dobrze pamiętam), dodatkowo ser i naleśniki polałam sosem owocowym (dokładnie to sokiem, który puściły owoce w jednym z pojemniczków na barze – coś na kształt owoców w syropie, ale nie do końca).
Ziemniaczki, bekon, prinskorv, ser żółty, kawa.. i trochę warzyw, żebym nie krzyczała..
W drodze powrotnej B śniadanie było bardzo zbliżone do poprzedniego – doszły jeszcze köttbullar (klopsiki) i czekoladowa babeczka.
Ja tym razem wybrałam wytrawny zestaw, identyczny ze śniadaniem B (tylko kawę wymieniłam na sok). Do tego jogurt z dodatkami – mój absolutny faworyt.
Tak jak widzicie na powyższych zdjęciach – śniadanie na promie Stena Line może być bardzo zróżnicowane (i obfite – w końcu to szwedzki stół) i prawie każdy znajdzie w menu coś dla siebie. Ja ze swojej strony polecam naleśniki i jogurt z dodatkami, ale to dlatego, że jestem fanką słodkich śniadań. B z kolei stawia na ziemniaki i klopsiki.Jeśli wybieracie się w podróż promem i wahacie się, czy kupić śniadanie czy kolację, polecam Wam śniadanie. A to ze względu na to, że na pewno przed dalszą drogą będziecie się lepiej czuli najedzeni niż głodni.