Wykonanie
Wikipedia niewiele
mówi na temat tych owianych tajemnicą roślin. Prawdopodobnie dlatego, że w ogóle mało kto wie cokolwiek na ich temat. To chyba niemiecka roślina związana jakoś z ich folklorem (coś jak tęcza i garniec złota u Irlandczyków). Wiemy tylko, że
szparagi dzielą się na białe i zielone, oraz że gdy nastaje w Bawarii sezon na
szparagi, Bawarczycy rzucają wszystko inne, zbierają
szparagi i objadają się nimi jak wołki zbożowe (albo zombie).
Szparagi uznawane są także za rarytas.Jakiś czas temu próbowaliśmy skonsumować białe
szparagi. Oczywiście kto by tam czytał przepisy? Ugotowaliśmy je w wodzie i polaliśmy
oliwą. Tak da się spożyć 99% rzeczy. Dowiedzieliśmy się wówczas, że istnieją także
zielone szparagi (te Bawarczycy cenią najbardziej) i że wbrew logice nie są one niedojrzałe i twarde a wręcz na odwrót. Są bardziej miękkie przez co wymagają krótszej obróbki termicznej. Nie trzeba ich także obierać. Obieranie
szparagów to masakra. To zupełnie jakby się chciało obrać
makaron albo dżdżownicę.Do przyrządzenia zielonych zapiekanych
szparagów potrzebujemy:
zielonych szparagówoliwy z oliweksoliczosnkuW żaroodpornym naczyniu rozścielamy taką srebrną folię, w którą odziani latają kosmiczni komandosi w filmach SF z lat 60-tych. Taka folia ma wiele różnorakich zastosowań od pokrycia wahadłowców NASA do zapiekania
szparagów.
Szparagi trzeba opłukać z plugastwa i - jeżeli mają twarde - odrąbać nóżki. Można też zostawić to twarde i
potem delektować się mówiąc "och, jakie chrupiące". Tak robią Bawarczycy.
Szparagi układamy pokotem na folii jeden obok drugiego (jak ubitą
dziczyznę) i polewamy
oliwą z oliwek. Nie żałować sobie, to się zwróci. Posypujemy też obficie
solą i - tutaj są dwie opcje - albo wyciskamy na to
czosnek, albo kroimy żyletką jak w chłopakach z ferajny. Ja osobiście preferuję cokolwiek, bo nie wierzę w te kuchenne zabobony, że sposób robienia czegokolwiek w jakiś konkretny sposób w jakikolwiek sposób wpływa na smak. To jest tarot, new age i astrologia!Generalnie pieczemy to później w piekarniku przez jakiś czas. Najlepiej kontrolować to co jakiś czas wyjmując jedną pałkę
szparagu i zagryzając. W pewnym momencie staną się jakby bardziej sflaczałe i strawne. To będzie moment, kiedy można uznać
szparagi za gotowe i zdatne do spożycia przez gatunek ludzki. Nie wiem jak to dokładnie robią Bawarczycy, ale zakładam że w sposób identyczny (choć przeczy to zdrowemu rozsądkowi, są pewne przesłanki ku temu, by zakładać, że Bawarczycy są podobni do nas). Podejrzewam także, że do
szparagów podają
piwo jasne. Jak się je dobrze przesoli, to takie
piwo będzie jak znalazł.