Wykonanie
Bez wątpienia to najlepsze muffiny jakie jedliśmy, pyszne, aromatyczne, baaardzo wilgotne, super zdrowe i meeega smakujące. Moje Dzieci są nimi zauroczone i chyba nie tylko moje, i nie tylko one, bo my również. Gdy mamy gotowe puree z dyni, są błyskawiczne do przygotowania. Puree warto przygotować sobie od razu więcej i przechowywać w lodówce lub nawet zawekować.Ja upiekłam sobie wcześniej dwie średnie
dynie w piekarniku, wyjęłam i odstawiłam do wystudzenia. Pod wieczór wzięłam je tylko zblendowałam, z części przygotowałam muffinki, resztę zapakowałam do słoika i wstawiłam do lodówki. Na jeszcze jedną porcję muffinek, puree nam wystarczy. Inspiracją był przepis znaleziony tutaj, lekko go tylko zmodyfikowałam pod moje formy i rodzaj użytej
mąki.Z podanych ilości wychodzi 12 sztuk.Składniki suche:- 270g
mąki orkiszowej typ750 (typ700 dałabym ok.245g)- 135g
cukru trzcinowego lub
ksylitolu- 1,5 łyżeczki
proszku do pieczenia- 1/4 łyżeczki
sody- 3/4 łyżeczki
cynamonu- szczypta
soliSkładniki mokre:- 300g puree z dyni*- 50g
oleju, np. rzepakowy,
słonecznikowy- 3 łyżki
mleka roślinnego (u mnie
ryżowe)- 3 łyżki
soku pomarańczowego- 1,5 łyżeczki ekstraktu
waniliowego* puree z dyni:Najłatwiej przygotować w piekarniku. Wymytą, przekrojoną na pół
dynię (lub na 4-8 części), wykładamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia i umieszczamy w piekarniku nagrzanym do 200*C i pieczemy ok. 45-60 minut, lub do miękkości (ja pokroiłam swoje tym razem na mniejsze kawałki, piekłam na termoobiegu i były miękkie już po 30 minutach). Następnie wydrążamy pestki, wyrzucamy je, a resztę miksujemy w misce blenderem na gładką masę. Ja użyłam 1
dynię Hokkaido, druga była mała, ale inna. Hokkaido miksowałam ze skórą, z tej drugiej wydrążyłam łyżką miąższ, a skórę wyrzuciłam. Gotowe puree można przechowywać w lodówce do kilku dni w zamkniętym słoiku.
W jednej misce wymieszać wszystkie składniki mokre, tj.: puree z dyni,
mleko,
olej, ekstrakt
waniliowy i
sok pomarańczowy.W drugiej wymieszać
mąkę z
sodą,
proszkiem do pieczenia,
solą,
cukrem trzcinowym i
cynamonem.Następnie do miski ze składnikami płynnymi dosypujemy partiami składniki suche i mieszamy, tylko do połączenia składników. Masa będzie dość gęsta (przez moment nawet zwątpiłam czy nie za bardzo), ale taka ma właśnie być. Gęsta i gumowata. Masę wykładamy do przygotowanej wcześniej formy wyłożonej papilotkami do muffinek, do ok.3/4 wysokości. Całą masę rozdzielamy proporcjonalnie na 12 muffinek.
Formę wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200*C i pieczemy ok.20-25 minut, do lekkiego przyrumienienia, ja piekłam swoje 20 minut na termoobiegu.
Smacznego :-)