ßßß
Przenośny piec do pizzy:
Największym zaskoczeniem i wzięciem cieszyła się pizza z oliwą i świeżym rozmarynem, choć moim faworytem była z parmezanem i rukolą. Zresztą każda podana w takich warunkach i w takim towarzystwie smakowała wybornie.
Drugi dzień warsztatów, w sumie było ich 3, był pod znakiem pasty. Makaron wyrabialiśmy sami i przepuszczaliśmy przez maszynki. Jedną z nich, którą po raz pierwszy widziałam, była gitara. I chyba ona wzbudziła najwięcej emocji;-)
Makaron serwowany był w 2 wersjach: z pesto klasycznym i z boczkiem. Przed kolacją na przystawkę podano nam antipsati z różnymi smarowidłami.
Kolejne i ostatnie warsztaty miałam okazję ja prowadzić. Muszę przyznać, że bardzo mnie to stresowało. I na koniec okazało się, że nie taki diabeł straszny, a wszystkim bardzo smakowały zaproponowane przeze mnie i wykonane wspólnie, dania.

Na przystawkę zaproponowałam bakłażana z mozarellą i gremolatą, na danie główne eskalopki z kurczaka w sosie z suszonych pomidorów . Ania zrobiła sałatkę z gruszką.

Oprócz warsztatów również kulinarnie zwiedzaliśmy Toskanię. Byliśmy w Lari w fabryce rodzinnej makaronu Martelli, w małej fabryce oliwy. Każdy mógł posmakować toskańskich specjałów w knajpach. Czyli dla każdego coś miłego:-). Ale o tym postaram się napisać w kolejnym poście, do którego już teraz Was zapraszam. Mam nadzieje, że zachęciłam Was do odwiedzenia tego regionu i tak jak ja będziecie chcieli tam wracać:-)Jeszcze poniżej rzućcie okiem na naszą winnicę z jej największymi dobrodziejstwami.
Zdjęcia moje i StaszkaBiuro podróży lemon&limeWinnica Fuoriporta Coiano Casa Vacanze