Wykonanie
Ciągle kombinuje jednak, co by tu fajnego zabrać do pracy przy małym wkładzie pracy.
Póki co to na pewno nie są to wykwintne benta, które są bardzo popularne. Bo jakoś nie chce mi się gotować kilku dań...żeby ułożyć trzydaniowe, urozmaicone pudełko...a tu jeden naleśniczek z
owocami na śniadanie, a tu
ciasteczka owsiane domowe na lunch....a tu
rybka z
sałatką na obiad...Ale zabieram ze sobą do pracy jedzenie domowe, zdrowe - i takie jakie lubię.Zazwyczaj są to
jogurty naturalne + masa
musli i
owoców które sobie sama dokładam.Kanapki z domowego
chleba. Zdarzy się oczywiście jakaś
sałatka zabrana z domu czy kawałek
mięsa. Gdy mam kryzysowe momenty z przyjemnością przyjmuję "poczęstunki" w postaci słodkości od moich współpracowników :) a no i zawsze popijam czymś ciepłym. Czasami kusi mnie również aby zabrać do pracy jakieś paluszki czy inne przekąski tego typu...ale po co ? Jak nie wezmę to nie zjem i z głowy.A jabłecznik chodził za mną już z tydzień....więc przyszedł weekend i sobie upiekłam! o!
Składniki:Masa
jabłkowa:
cynamonpół szklanki
wodyok 4 łyżki
cukruok 2kg
jabłekCiasto:3 szklanki
mąki1 kostka
margaryny1 łyżka
wody5
żółtek3 łyżki
cukru2 łyżeczki
proszku do pieczeniaPianka:5
białek0,5 szklanki
cukru pudru2 łyżeczki
mąki ziemniaczanejWykonanie:
Jabłka: myję, obieram, kroję w kostkę i wrzucam na patelnie. Zaczynam podsmażać. Dodaję
wodę oraz
cynamon - mieszam. Podsmażam aż
zrobi się masa
jabłkowa i zgęstnieje- ok 10-15 minut. Studzę. Ciasto: Na stolnicę wysypuję
mąkę, dodaję posiekana
margarynę, wbijam
żółtka, dodaję proszek,
cukier puder i łyżkę
wody. Całość zagniatam ręką. Uzyskane ciasto dzielę na dwie części, zawijam w folię i wkładam do zamrażalnika na około 20 minut. W tym czasie ubijam piankę.
Białka ubijam mikserem, dodając powoli
mąkę ziemniaczaną oraz
cukier puder. Jedną część ciasta rozkładam równo na dno kwadratowej blaszki do pieczenia. Na to wylewam
jabłka. Na
jabłka rozkładam piankę. Drugą część ciasta ścieram na tarce na grubych oczkach na wierzch ciasta. Piekę w 180C przez około 45 minut. Studzę i wierzch obsypuję delikatnie
cukrem pudrem.