ßßß
Wciąż jestem na etapie poszukiwań różnych ciekawych dań i danek, które można zabrać na lunch do pracy. I nie chodzi mi tylko o potrawy słone, ale również o słodkie małe co nieco ;)Ostatnio przetestowałam więc kolejny z przepisów Donny Hay na muffinki ‘śniadaniowe’ i muszę przyznać, że bardzo przypadły mi do gustu. Nie są zbyt słodkie, są lekko wilgotne, w miarę ‘zdrowe’ (również za sprawą ekologicznych produktów oraz użytego przeze mnie cukru trzcinowego), i są naprawdę świetne nie tylko na na drugie śniadanie do pracy ;) Przepis bardzo lekko zmodyfikowałam i mam nadzieje, że może i Wam przypadnie do gustu :)
Na 12 sztuk (dużych-maxi!)185 ml oleju330 g cukru (u mnie : jasny trzcinowy)125 ml mleka3 jajka450 g mąki (u mnie : pół na pół z orkiszową)2 łyżeczki proszku do pieczenia50 g płatków owsianych½ łyżeczki zmielonego cynamonu1 starte jabłko (u mnie : pokrojone w malutką kostkę)2 banany250 g malin1 łyżka cukru muscovadoPiekarnik nagrzać do 180°.
Jajka utrzeć z cukrem. Dodać olej, mleko i dobrze wymieszać. W osobnej misce mąkę wymieszać z proszkiem, dodać ¾ płatków owsianych i cynamon oraz rozgniecione widelcem owoce.* Następnie dodać mieszankę jajeczną i dobrze wymieszać. Wlać do foremek muffinkowych, posypać resztą płatków oraz cukrem muscovado. Piec ok. 25 minut (lub do suchego patyczka).*Przyznaję, że zrezygnowałam z rozcierania malin i dodawania ich do ciasta; zostawiam je w całości i dodaję je już na końcu, po kilka sztuk do każdego zagłębienia formy muffinkowej. Ale Wy zrobicie oczywiście tak, jak Wam będzie najwygodniej :)Pozdrawiam i życzę smacznego !#