Wykonanie
No dobra, trzeba to powiedzieć. Sezon na
truskawki mija i moje ulubione
owoce ustępują miejsca innym ulubionym...tak, tak...
maliny...ach...Jak dziś pamiętam moje wakacje wśród
malinowych krzaków u Pani, która posiadała ich tyle, że potrzebowała pomocy do zbierania. Wraz z koleżanką z wielką ochotą podejmowałyśmy wyzwani, dzięki któremu wpadało co nieco do skarbonki a przy okazji, w ramach testów, kilka
malin się skosztowało...wracając wieczorem do domu, z
bólem brzucha, który pojawiał się z nikąd, umawiałyśmy się na kolejne żniwa;)I takie to były
malinowe wakacje.Zatem nieco refleksyjnie przystąpiłam do wypieku, intrygującego nie tylko za sprawą
malin, które jak się okazuje, bardzo lubią towarzystwo
orzechów (a w każdym razie ja lubię je w ich towarzystwie).Ciasto spełnia wszystkie warunki potrzebne do tego aby stać się ulubionym.Jest proste, szybkie i pyszne:)Aby się o tym przekonać, przygotujcie:
2,5 szklanki
mąki4
jajka1,5 szklanki
cukru2 łyżeczki
proszku do pieczenie3,4 szklanki
oleju12 łyżek
mleka (ok. 1/3 szklanki)5-6 łyżek mielonych
orzechów włoskichpapier do pieczeniaforma do pieczenia (25x40 cm)Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.Zaczynamy od
jajek i
cukru, które ucieramy mikserem aż uzyskamy jasny krem, wtedy dodajemy stopniowo
olej (cały czas mieszając) i
mleko a następnie
mąkę z
proszkiem do pieczenia i
orzechy. Cisto ma być gęste i ciężkie, wręcz lekko gumowate i mało lejące - wtedy ciasto wyjdzie wysokie i cudownie sypkie z odrobiną malinowej wilgoci. Ciasto wykładamy do formy posmarowanej
masłem lub wyłożonej papierem do pieczenia (ja wybrałam tyk razem drugą opcję (lepiej się sprawdza przy ciastach z
owocami, które w
kontakcie z metalem, nabierają niesympatycznego posmaku).Forma do piekarnika na ok.30 min. (jeśli macie włączony termoobieg) i na niższym poziomie.Po wyciągnięciu, studzimy i obsypujemy
cukrem pudrem.Wypiek zdecydowanie przeznaczony dla osób co najmniej lubianych;)