Wykonanie
Truskawki,
truskawki...w pierogach, w cieście, z
makaronem...całkowite szaleństwo, w którym zapominam o innych sezonowych cudach. Dziś skusił mnie
rabarbar...to ostatnie chwile na wypieki z tym kwaśnym kawałkiem łodygi. Tak mi się go żal zrobiło bo wyglądem nie zachęca i zdecydowanie
traci kiedy masz wybrać on (
rabarbar) czy one (
truskawki). Czyli klasycznie...facet o wartościowym wnętrzu choć mało urodziwy i ona...piękna, urocza i słodka (nie ma wad;)).Do tego (jak donosi mój mąż), ze względu na kwas szczawiowy,
rabarbar może być niebezpieczny. Choć cała sprawa dotyczy liści tej rośliny oznajmił, że zjadł właśnie trzy pierwsze i ostatnie kawałki.Dodam tylko, że zalicza się on do grupy ludzi "przewrażliwionych".Ciasto robi się przy tak zwanej okazji i mam tu na myśli powiedzenie mówiące, że coś robi się szybko i łatwo.Wystarczy, że mamy :

3-4 łodygi
rabarbaru5
jajek1 szklankę
cukru1 szklankę
jogurtu (wybrałam gęsty, typu greckiego)0,5 szklanki
oleju400 g
mąki pszennej1 łyżeczkę
proszku do pieczeniamasło do wysmarowania formy
bułka tarta (1-2 łyżki)2-3 łyżki
cukru do posypania
rabarbaru3-4 łyżki
migdałowych płatkówPiekarnik nastawiamy na 180 stopni.

Zaczynamy od
jajek, które rozdzielamy (osobno
żółtka i
białka).
Żółtka ucieramy z
cukrem na kogel,
mogel, dodajemy do nich
jogurt (mieszamy),
olej (znów mieszamy) i
mąkę zmieszaną z
proszkiem do pieczenia(mieszamy na wolnych obrotach).
Białka ubijamy na sztywno i stopniowo dodajemy do masy, mieszając tym razem już bardzo delikatnie łyżką.
Rabarbar myjemy, dzielimy na mniejsze (ok. centymetrowe kawałki) i posypujemy
cukrem, mieszamy.Ciasto wykładamy do wysmarowanej
masłem formy i układamy na nim nasze
owoce (to chyba bardziej
owoc;)). Na koniec posypujemy
migdałami i wkładamy na 30 min. do piekarnika.

