Wykonanie
Jest środek tygodnia, mam ochotę na coś słodkiego, ale niezbyt wymagającego. W lodówce zostało mi trochę
drożdży, których termin przydatności do spożycia niedługo minie. Hmmm... pierwsze skojarzenie:
drożdże = czasochłonność. Ale
daję drożdżom szansę - przeszukuję internet i znajduję ten przepis na smażone
ciasteczka. Po ich wykonaniu zadaję sobie pytanie: dlaczego nie trafiłam na ten przepis wcześniej? :)
Ciasteczka wyszły świetne, naprawdę. A ich wykonanie zajęło nie więcej niż 30-40 minut. Tylko proponuję od razu zrobić z podwójnej ilości składników, ponieważ baaaardzo szybko znikają :)
Składniki (na ok. 20 szt.):2 szklanki i 2 łyżki
mąkipół szklanki
mleka1
jajko1 płaska łyżka
cukru15 g świeżych
drożdży2 łyżeczki
masłaok. pół słoika
dżemu (dowolnego) na nadzieniePrzygotowanie:
Drożdże wymieszać z
cukrem i letnim
mlekiem. Odstawić na 5 minut w ciepłe miejsce. Gotowy rozczyn przelać do miski z przesianą
mąką. Dodać
jajko i wymieszać, następnie dodać rozpuszczone
masło. Zagnieść ciasto, rozwałkować (wielkość placka ok. 43 cm x 43 cm) i wykroić w nim małe kwadraty. Na kwadrat nałożyć
konfiturę i zakryć drugim kwadratem od góry. Zlepić boki. Można to zrobić za pomocą widelca, pozostanie ładny wzorek.
Ciasteczka smażyć na rozgrzanym
oleju. Po usmażeniu odsączyć z nadmiaru tłuszczu na ręczniku papierowym. Posypać
cukrem pudrem.