ßßß Cookit - przepis na Pomarańczawy. Nie róbcie Tego w Domu

Pomarańczawy. Nie róbcie Tego w Domu

nazwa

Wykonanie

Odwiedziłam kiedyś znajomą, która posiada liczną rodzinę w regionie, którego mieszkańcy uznawani są za, delikatnie mówiąc, oszczędnych. Poczęstowała mnie wtedy czymś i podarowała na to coś przepis. Oto on:
25 dkg marchwi, 2 pomarańcze, 2 i 1/2 szklanki cukru, 2 łyżki kwasku cytrynowego, 4 i 1/2 litra wody.
Marchew utrzeć na tarce, pomarańcze pokroić wraz ze skórką, zalać wodą i gotować na małym ogniu (nie pamiętam dokładnie jak długo ale pewnie tak ze dwie godziny). Pomarańcze i marchew zmielić w maszynce do mielenia mięsa i wycisnąć tę paciaję przez gazę do garnka, w którym wcześniej należy zagotować 4 i 1/2 litra wody z cukrem i kwaskiem..
Wtedy nastąpi koniec procesu- to coś będzie gotowe. Będzie miało kolor "oranż", lekki zapach pomarańczy i smak nie tyle ohydny, co dziwaczny. Jeśli nie posiada się szczególnie wyrafinowanego podniebienia, można ten smak skojarzyć odlegle z tak zwanym "nektarem" pomarańczowym dowolnego producenta.
Pomimo, że marchew zawsze jest godna polecenia ze względu na zawarty w niej beta karoten, który jest ważny w profilaktyce przeciwnowotworowej (syntetyczny nie jest skuteczny z nieznanych przyczyn), nie warto korzystać z tego przepisu. Zapewniam, nie ma powodu.
Dla mnie eksperyment z Pomarańczawym miał sens. Od czasu, gdy spróbowałam produktu domowej roboty, jak wyżej, mój zmysł smaku uwrażliwił się tak dalece, że z łatwością rozpoznaję, który producent przetworów owocowych dodaje do swojego dżemu jagodowego nieco CZERWONYCH BURACZKÓW.
To nie koniec. Słyszałam, że we wspomnianej, słynącej z ludzkiej skrupulatności części naszego kraju, ta breja- pozostałość po odciskaniu przez gazę- jest smażona z cukrem i służy do nadziewania pączków. Jeśli więc zdarzy wam się zawitać w tamte rejony, uważajcie jedząc pączki. Może się Wam trafić sztuka nafaszerowana mieszanką cukru, odpadków kuchennych i łupin.
Źródło:http://srebrnapatelnia.blogspot.com/2014/11/pomaranczawy-nie-robcie-tego-w-domu.html