Wykonanie
źródło przepisu: kociolstregi.blox.pl(podaję ze swoimi zmianami)300 g
suszonych jabłek200 g
suszonych gruszek200 g suszonych
śliwek200 g
suszonych moreli100 g
suszonych żurawin50 g
rodzynekświeża skórka z
pomarańczypomarańcza pocięta w plastry3/4 szklanki
cukru (jak ktoś lubi słodszy, może dać więcej - dałam szklankę trzcinowego)sok z jednej
cytryny2 cm świeżego
imbiru obranego ze skórki (pominęłam)2 laski
cynamonu przełamane na pół6
goździków2 gwiazdki
anyżu1
listek laurowy (pominęłam)3 ziarna
pieprzu (pominęłam)
laska wanilii (przekrojona wzdłuż na pół)ok. 4 litry
wodySuszone owoce opłukać (zwłaszcza wtedy, jeśli były kupione), odsączyć wrzucić do dużego garnka. Dołożyć do nich skórkę z
pomarańczy,
pomarańczę i sok, zalać
wodą i doprowadzić do wrzenia, dołożyć
przyprawy, garnek przykryć i gotować na małym ogniu, przez co najmniej godzinę. Po tym czasie zestawić z ognia, ostudzić i przecedzić.
Owoce przełożyć do salaterki i zalać kompotem, podawać dobrze schłodzone.Smacznego!
///Ponieważ sam kompot "wyszedł" dużo szybciej niż
owoce, te zalałam
sokiem śliwkowym babcinej roboty, wymieszanym z trzema łyżkami
żelatyny (rozpuszczonej w odrobinie wrzątku) i wstawiłam na noc do lodówki. Pyszne to było!