Wykonanie
Kiedy byłam małą dziewczynką i chorowałam musiałam oczywiście leżeć w łóżku. Nienawidziłam tego z całego
serca, ponieważ wszechogarniająca nuda dawała się we znaki gorzej niż ból i gorączka. Jedynym pocieszeniem było to, że mama robiła pyszne
drożdżowe ciasto i mogłam bez żadnych zakazów zjeść ile się dało i to w łóżku! Czy można wyobrazić sobie coś lepszego?! dziś dałabym wszystko, żeby móc w czasie choroby poleżeć w łóżku choćby jeden calutki dzień. Niestety, moja dwuletnia córka chyba nie podziela tej opinii i skutecznie mnie od tego pomysłu odwodzi. Dlatego aby umilić sobie czas przeziębienia, które niestety nie ominęło na, postanowiłam, tak jak niegdyś moja mama, upiec
ciasto drożdżowe. Pozwoliłam sobie nawet zjeść je w łóżku, potwornie nakruszyć i razem z córą wytarzać się ze śmiechem w pościeli, a co!Polecam Wam moją wersję
ciasta drożdżowego z dodatkiem zdrowej, pysznej
mąki orkiszowej. Idealne na podwieczorek w ponury i deszczowo-śniegowy dzień.
Skład:350g
mąki pszennej1,5 szklanki
mleka4
żółtka1/2 kostki
masła5g
drożdży2/3 szklanki
cukru1 opakowanie
cukru waniliowegogarść
rodzynek lub
suszonej żurawiny (ja dodałam i jedno i drugie)
cukier puder do posypaniaA jak je robimy:1.
Mąki przesiewamy do dużej miski.2. Odlewamy pół szklanki
mleka, lekko podgrzewamy, dodajemy 1 łyżkę
cukru i
drożdże. Pozostawiamy do czasu aż
drożdże zaczną działać. Zajmuje to zaledwie chwilkę. W międzyczasie roztapiamy w rondelku
masło i zostawiamy do ostygnięcia.3. Do
mąki dodajemy
cukier,
cukier waniliowy,
żółtka, pozostałe
mleko i mieszamy. Dodajemy zaczyn
drożdżowy i przestudzone
masło. Wszystko dokładnie mieszamy lekko napowietrzając ciasto (podczas mieszania wystarczy energicznie podbijać je ku górze).4. Przykrywamy ściereczką i zostawiamy do wyrośnięcia (około 20-30min). Nastawiamy piekarnik na 180 stopni.5. Formy do ciasta smarujemy
masłem i wysypujemy
mąką (ciasta jest akurat na dwie nieduże keksówki).6. Wstawiamy do rozgrzanego piekarnika na około 25-30 min. Przed podaniem posypujemy
cukrem pudrem lub domowym lukrem.
Przyszedł łasuch....
wypił nawet
mleko!
Spokojnego popołudniaH.