Wykonanie
Dziś w pracy, znajoma do mnie
mówi, że jeżeli pogoda się wkrótce nie zmieni, to chyba się "zabije". No ale jak tu nie
mieć takich myśli, gdy od dwóch tygodni pada deszcz, mgła, szaro i ponuro:(.Ja, na szczęście staram się nie popadać w takie skrajności, a znam dużo milsze sposoby aby przetrwać jesienną pluchę.Dziś np. skryłam się w zaciszu mojej kuchni i wyczarowałam pyszne ciasto, które nadało
słonecznych kolorów szaremu popołudniu. Ciasto zainspirowane angielskim lemon drizzle
cake, ale z braku
cytryn, pojawiły się
limonki.Przepis od Nigela z lekką modyfikacją i autorskimi dekoracjami.Mój numer 1 tej jesieni.Serdecznie polecam.
Składniki:150 ml bezwonnego
oleju (
kokosowy,
ryżowy lub rzepakowy)skórka i sok z 1 niewoskowanej
limonki + kilka plasterków
limonki150 g zmielonych
migdałów75 g drobno zmielonej polenty3 łyżki
syropu z agawy lub dobrego
miodu1 łyżeczka bezglutenowego
proszku do pieczeniapół łyżeczki
sody oczyszczonej3 duże
jajka od szczęśliwej
kuryW jednym naczyniu mieszamy suche składniki.
Jajka roztrzepujemy widelcem łączymy z
syropem, skórka z
limonki. Łaczymy zawartośc obu naczyń, mieszamy do połączenia składników.Nieduża okrągłą formę (moja miała 20cm średnicy) wykładamy papierem do pieczenia i przelewamy ciasto.Pieczemy w 180 ºC przez 30 minut.Chwilę przed wyjęciem ciasta przygotowujemy
syrop i kandyzowane
limonki. W małym rondelku umieszczamy sok, 2 łyżeczki
cukru trzcinowego lub
miodu, plasterki
limonki. Gotujemy na małym ogniu, aż
syrop zacznie lekko bąblować.Tak przygotowanym
syropem polewamy ciasto bezpośrednio po wyciągnięciu. Dekorujemy.Odstawiamy do ostygnięcia i podajemy.
Smacznego...