Wykonanie
Rozejrzałam się po pobliskich łąkach podczas niedzielnego, deszczowego spaceru i znienacka przypomniało mi się, że kiedyś, dawno temu, dostałam książkę o gotowaniu „5-kräuter-kochbuch” (5-
ziół książka kucharska), a w niej znajduje się bardzo ciekawy przepis na smażone kwiaty dzikiego bzu (Sambucus, UWAGA ZDREWNIAŁE CZĘŚCI I LIŚCIE SĄ TRUJĄCE!).Pomysł idealny właśnie na teraz, kiedy kwiaty dzikiego bzu są tak pięknie rozwinięte. Można spotkać je niemalże na każdym kroku, a dzisiejsze danie jest bardzo łatwe. Aby ułatwić zadanie, zmieniłam znacznie przepis, zastosowałam zwykłe ciasto naleśnikowe.Do tego – pomyślałam – najlepiej dodać sos z
truskawek. Jeżeli jest sezon na kwiaty dzikiego bzu i jednocześnie na
truskawki, to powinno to razem pasować. Nie myliłam się, połączenie nie ma sobie równych.kilka kwiatów dzikiego bzuniezbyt gęste ciasto naleśnikowe (1/2 l
mleka, 1
jajko,
mąka – tyle, aby była odpowiednia konsystencja)
cukier waniliowy lub prawdziwa
waniliaolej do smażenia
cukier puderKwiatów nie myć, tylko delikatnie otrzepać. Rozrobić ciasto naleśnikowe z dodatkiem
cukru waniliowego, zanurzyć kwiaty w cieście i smażyć chwilę na rozgrzanym
oleju kwiatostanem w dół. Można użyć frytkownicy lub zwykłego garnka.
Oleju powinno być tyle, aby kwiaty pływały podczas smażenia. Gotowe kwiaty posypać
cukrem pudrem.Przepis na sos
truskawkowy1/2 kg
truskawek1/2 filiżanki
cukru pudruOpłukane
truskawki bez szypułek i
cukier zmiksować w mikserze, przelać do garnka i gotować powoli na małym ogniu, aż sos lekko zgęstnieje (ja gotowałam ok pół godziny).Mam nadzieję, że zaciekawiłam Was moją dzisiejszą propozycją, że w najbliższym czasie spróbujecie.Śpieszcie się, sezon niedługo minie.