Wykonanie
W życiu każdego uczciwego człowieka przychodzi taki moment, że musi się napić
alkoholu. No musi, nie ma zmiłuj. U nas na ten przykład takie chwile przychodzo jakieś osiem
razy dziennie, ale tutej to nawet wróbli na parapecie zamiast „ćwir ćwir” śpiewajo: „ćwiara! ćwiara!”. Zegar też normalnie godziny nie wybija, tylko śjakoś: „bim – ber, bim – ber”… Jakaś taka aura musi panuje… Nu, ale do rzeczy. Jak już taka ochota człowieka najdzie, to lepiej żeby se dogodził wykwintnym trunkiem, a nie jakimiś temi nowomodnymi modżajtami i innymi takimi. Może se na ten przykład taką ananasóweczkie uprzednio wytworzyć. My do spirytu dodali 1 szklankie
wody, żeby mocy więcej było, ale Wy tam zróbta jak uważata!Składniki:· ¼ dużego
ananasa· ½ litra
spirytusu· ½ szklanki
cukru· 2 szklanki
wody· 2 plastry
cytryny· 6
goździkówSposób przygotowania:
Ananasa dokładnie obieramy ze skórki i wykrajamy ¼. Kroimy na dość duże kawałki i układamy na gazie jałowej. Dokładamy plasterki wyparzonej
cytryny (uważamy, by nie zawierała pestek – nadają
nalewce goryczy) i
goździki. Wszystko starannie zawijamy gazą i sznurkiem, tak, aby powstał „woreczek”. Do dużego, szczelnego słoja wlewamy
spirytus.
Ananasa podwieszamy w słoju nad
spirytusem, uważając, by nie dotykał jego powierzchni.
Słój dokładnie zakręcamy i odstawiamy na min. 2 tygodnie w ciepłe, zacienione miejsce. Co 2-3 dni delikatnie poruszamy słojem, aby składniki mogły się harmonijnie połączyć. Po „odstaniu” odpowiedniego czasu wyciągamy ze słoja
ananasa, a
nalewkę filtrujemy.
Wodę gotujemy, doprowadzając do wrzenia, a następnie dodajemy
cukier. Tak powstały
syrop dolewamy do
nalewki i delikatnie mieszamy. Przelewamy do butelek i odstawiamy do wyklarowania. Wprawdzie
nalewka nadaje się do picia właściwie od razu, ale im dłużej będzie stała, tym więcej walorów
smakowych nabędzie. Na pewno wytrąci się osad – można go przefiltrować, ale nie jest to konieczne – to wyłącznie kwestia estetyki.