Ciasto niezwykle słodkie, niezwykle kaloryczne... ale co tam? :) Można sobie pozwolić czasem na odrobinę szaleństwa. Przepis znalazłam na blogu Takie tam pichcenie- szczerze mówiąc wygląd bardzo mnie przyciągnął, ale smaku nie da się opisać słowami... Naprawdę, jest to jedna z najlepszych tart, jakie jadłam w życiu.SPÓD:1 tabliczka czekolady mlecznej50 ml śmietany 30%20dkg herbatnikówMASA:300ml śmietany 30%250g serka mascarpone3 łyżki cukru pudruDODATKOWO:około 50dkg malingalaretka malinowa (przygotowuje ją w trochę mniejszej ilości wody niż podano w przepisie na opakowaniu)PrzygotowanieGalaretkę rozpuszczam w około 350- 400ml gorącej wody i odstawiam do ostygnięcia.Całą tabliczkę czekolady rozpuszczam w kąpieli wodnej i mieszam ze śmietaną. Herbatniki kruszę i łącze z czekoladową masą. Wykładam na dno formy na tarte. Odstawiam do lodówki.Przygotowuje krem. Śmietanę ubijam wraz z cukrem pudrem na sztywno. Dodaje derek mascarpone po łyżce. Gotowy krem schładzam w lodówce. Większość układam na czekoladowym spodzie. Na kremie układam maliny. Następnie zalewam tężejącą galaretką. Resztę śmietany wkładam do rękawa i dekoruje słodką tarte.