Wykonanie
Dzisiaj opowiem jak robię tradycyjne, domowe, smażone frytki ziemniaczane. Będą złote, chrupiące i bardzo smaczne. Już widzę oburzenie na wielu twarzach bo przecież to tłuste, kaloryczne, niezdrowe ... Ale chyba nie znam nikogo kto nie lubiłby frytek. Przecież wiadomo, że nie jemy ich codziennie - u nas pojawiają się może ze 3
razy do roku a zjedzona od czasu do czasu porcja nas na pewno nie zabije. Wychodzę z założenia, że wszystko jest dla ludzi tylko trzeba znać umiar.Można iść na frytki do jakiegoś fast foodu. Można kupić mrożone w sklepie i w domu tylko usmażyć czy upiec. Można też zaopatrzyć się w dobre
ziemniaki,
olej rzepakowy i zrobić pyszne, domowe frytki samemu. Ja wybieram tę ostatnią opcję i kilka
razy do roku smażę najlepsze frytki. Można zjeść je tylko z dodatkiem
ketchupu czy innego, ulubionego sosu. Mogą też być dodatkiem do obiadu, zamiast
ziemniaków gotowanych.Zobacz przepis na Frytki pieczone z
pasternakuTradycyjne frytki domowe z
ziemniakówczas przygotowania : ok. 1 godzinyskładniki :ok. 1,5 kg
ziemniakówok. 1,5-2 l
oleju rzepakowegosólew. ulubione
zioła,
papryka mielonado podania -
ketchup albo inny sos
Jak zrobić pyszne domowe frytki?Z
iemniaki są najważniejsze we frytkach - muszą być mączyste o zwartym miąższu. Jeśli na straganie nikt nie będzie umiał Wam odpowiedzieć jakie konkretnie ma
ziemniaki to w marketach można kupić selekcjonowane odmiany, do konkretnego wykorzystania.
Ziemniaki obrałam ze skórki i umyłam - kiedy skórka jest ładna i niezbyt gruba to można je tylko wyszorować. Pokroiłam bulwy na słupki. Można kroić zwykłym nożem albo przy pomocy krajalnicy jeśli taką posiadacie. Zróbcie to tak cienko lub grubo jak lubicie - jak widać na zdjęciach u nas powstały dwa rodzaje frytek - cienkie, proste i grube, karbowane wedle zamówienia.Pokrojone
ziemniaki przełożyłam do miski z zimną
wodą i dokładnie wypłukałam ze
skrobi. Można je nawet trochę pomoczyć. Osączyłam, przełożyłam do dużego garnka - oczywiście oba rodzaje oddzielnie żeby się nie wymieszały. Zalałam je wrzącą
wodą tak żeby były przykryte, doprowadziłam
wodę do ponownego wrzenia i gotowałam minutę po czym odcedziłam.
Ziemniaki mają się tylko lekko obgotować a nie ugotować. Odcedzone dokładnie wysypałam na suchą, lnianą ściereczkę i zostawiłam żeby obeschły i ostygły.Do wysokiego i szerokiego garnka, z naciskiem na wysoki, wlałam
olej. Jeśli macie dostęp do frytury - specjalnego tłuszczu do głębokiego smażenia to możecie wykorzystać ją zamiast
oleju. Ale
olej nadaje się do smażenia frytek bardzo dobrze, szczególnie rzepakowy, który można mocno rozgrzać i nie ma mocnego zapachu.
Olej trzeba rozgrzać dość mocno, ale nie powinien dymić. Żeby sprawdzić czy jest wystarczająco gorący do smażenia wystarczy wrzucić jedną frytkę - jeśli od razu zacznę wokół niej tworzyć się bąbelki to można wrzucać resztę. Frytki smażymy partiami, nie wszystkie na jeden raz bo muszą dość swobodnie pływać w tłuszczu. Jednoczesne wrzucenie zbyt dużej ilość obniży też temperaturę
oleju i
ziemniaki będą nasiąkać tłuszczem zamiast się smażyć.
Są dwie metody, dwie szkoły smażenia. Można najpierw obsmażyć frytki w
oleju o temp. ok. 130-140 st. C przez kilka minut, odcedzić i ostudzić a następnie mocniej rozgrzać tłuszcz, do ok. 180-190 st. C, wrzucić ponownie i smażyć aż do uzyskania odpowiedniego koloru i chrupkości. Można też od razu mocniej rozgrzać
olej i smażyć jeden raz, od razu do momentu zrumienienia. Przyznam, że zwykle stosuję tę drugą metodę bo przy pierwszej więcej roboty a efekty według mnie porównywalne.Po usmażeniu wyłowiłam rumiane frytki do miski wyłożonej ręcznikami papierowymi i od razu oprószyłam
solą. Można też doprawić je dodatkowo
papryką czy
ziołami, tak jak lubicie. Podałam po chwili osączania z nadmiaru tłuszczu, jeszcze dobrze gorąca i z dodatkiem
ketchupu bo takie lubimy najbardziej.Podsumowując - wybierzcie dobre, mączyste
ziemniaki. Pokrojone wypłuczcie dobrze w zimnej wodzie i obgotujecie a
potem wchłoną mniej tłuszczu i będą bardziej chrupiące. Do tłuszczu wrzucajcie kawałki
ziemniaków dobrze osuszone - nawet odrobina
wody może sprawić, że tłuszcz zacznie kipieć i strzelać a to grozi poparzeniem. Smażcie na dobrze rozgrzanym tłuszczu -
ziemniaki wchłoną go dużo mniej i frytki będą smaczniejsze oraz bardziej chrupkie. Po usmażeniu osączcie jeszcze przekładając je na ręczniki papierowe albo warstwę serwetek papierowych - pozbędziecie się jeszcze sporej ilości tłuszczu.Smażę na
oleju rzepakowym bo doskonale się do tego nadaje. Można go mocno rozgrzać i nie ma mocnego zapachu podczas smażenia.
Olej rzepakowy jest naturalnym źródłem kwasów omega-3 i dlatego jest zdrowy. Ma tych kwasów dużo więcej niż
oliwa z oliwek więc nazywa się go
oliwą Północy. Nie zmienia zapachu i smaku dań, do których się go używa a pasuje do wszystkiego - sałatek,
mięs, warzyw a nawet wypieków.
Olej do smażenia wykorzystuję najwyżej 2-3
razy, za każdym po ostudzeniu zlewając go przez filtr papierowy żeby pozbyć się paproszków/pozostałości po tym co smażyłam. Zużyty
olej zlewam do pustej butelki i mąż oddaje go do utylizacji razem ze zużytym
olejem silnikowym z samochodu.Pamiętajcie - nie wolno wylewać takiego
oleju do kanalizacji !!!