ßßß
Jak zrobić pyszne domowe frytki?Z iemniaki są najważniejsze we frytkach - muszą być mączyste o zwartym miąższu. Jeśli na straganie nikt nie będzie umiał Wam odpowiedzieć jakie konkretnie ma ziemniaki to w marketach można kupić selekcjonowane odmiany, do konkretnego wykorzystania.Ziemniaki obrałam ze skórki i umyłam - kiedy skórka jest ładna i niezbyt gruba to można je tylko wyszorować. Pokroiłam bulwy na słupki. Można kroić zwykłym nożem albo przy pomocy krajalnicy jeśli taką posiadacie. Zróbcie to tak cienko lub grubo jak lubicie - jak widać na zdjęciach u nas powstały dwa rodzaje frytek - cienkie, proste i grube, karbowane wedle zamówienia.Pokrojone ziemniaki przełożyłam do miski z zimną wodą i dokładnie wypłukałam ze skrobi. Można je nawet trochę pomoczyć. Osączyłam, przełożyłam do dużego garnka - oczywiście oba rodzaje oddzielnie żeby się nie wymieszały. Zalałam je wrzącą wodą tak żeby były przykryte, doprowadziłam wodę do ponownego wrzenia i gotowałam minutę po czym odcedziłam. Ziemniaki mają się tylko lekko obgotować a nie ugotować. Odcedzone dokładnie wysypałam na suchą, lnianą ściereczkę i zostawiłam żeby obeschły i ostygły.Do wysokiego i szerokiego garnka, z naciskiem na wysoki, wlałam olej. Jeśli macie dostęp do frytury - specjalnego tłuszczu do głębokiego smażenia to możecie wykorzystać ją zamiast oleju. Ale olej nadaje się do smażenia frytek bardzo dobrze, szczególnie rzepakowy, który można mocno rozgrzać i nie ma mocnego zapachu.Olej trzeba rozgrzać dość mocno, ale nie powinien dymić. Żeby sprawdzić czy jest wystarczająco gorący do smażenia wystarczy wrzucić jedną frytkę - jeśli od razu zacznę wokół niej tworzyć się bąbelki to można wrzucać resztę. Frytki smażymy partiami, nie wszystkie na jeden raz bo muszą dość swobodnie pływać w tłuszczu. Jednoczesne wrzucenie zbyt dużej ilość obniży też temperaturę oleju i ziemniaki będą nasiąkać tłuszczem zamiast się smażyć.
Są dwie metody, dwie szkoły smażenia. Można najpierw obsmażyć frytki w oleju o temp. ok. 130-140 st. C przez kilka minut, odcedzić i ostudzić a następnie mocniej rozgrzać tłuszcz, do ok. 180-190 st. C, wrzucić ponownie i smażyć aż do uzyskania odpowiedniego koloru i chrupkości. Można też od razu mocniej rozgrzać olej i smażyć jeden raz, od razu do momentu zrumienienia. Przyznam, że zwykle stosuję tę drugą metodę bo przy pierwszej więcej roboty a efekty według mnie porównywalne.Po usmażeniu wyłowiłam rumiane frytki do miski wyłożonej ręcznikami papierowymi i od razu oprószyłam solą. Można też doprawić je dodatkowo papryką czy ziołami, tak jak lubicie. Podałam po chwili osączania z nadmiaru tłuszczu, jeszcze dobrze gorąca i z dodatkiem ketchupu bo takie lubimy najbardziej.Podsumowując - wybierzcie dobre, mączyste ziemniaki. Pokrojone wypłuczcie dobrze w zimnej wodzie i obgotujecie a potem wchłoną mniej tłuszczu i będą bardziej chrupiące. Do tłuszczu wrzucajcie kawałki ziemniaków dobrze osuszone - nawet odrobina wody może sprawić, że tłuszcz zacznie kipieć i strzelać a to grozi poparzeniem. Smażcie na dobrze rozgrzanym tłuszczu - ziemniaki wchłoną go dużo mniej i frytki będą smaczniejsze oraz bardziej chrupkie. Po usmażeniu osączcie jeszcze przekładając je na ręczniki papierowe albo warstwę serwetek papierowych - pozbędziecie się jeszcze sporej ilości tłuszczu.Smażę na oleju rzepakowym bo doskonale się do tego nadaje. Można go mocno rozgrzać i nie ma mocnego zapachu podczas smażenia. Olej rzepakowy jest naturalnym źródłem kwasów omega-3 i dlatego jest zdrowy. Ma tych kwasów dużo więcej niż oliwa z oliwek więc nazywa się go oliwą Północy. Nie zmienia zapachu i smaku dań, do których się go używa a pasuje do wszystkiego - sałatek, mięs, warzyw a nawet wypieków.Olej do smażenia wykorzystuję najwyżej 2-3 razy, za każdym po ostudzeniu zlewając go przez filtr papierowy żeby pozbyć się paproszków/pozostałości po tym co smażyłam. Zużyty olej zlewam do pustej butelki i mąż oddaje go do utylizacji razem ze zużytym olejem silnikowym z samochodu.Pamiętajcie - nie wolno wylewać takiego oleju do kanalizacji !!!