ßßß
Tym razem tak nie było. Nie obeszło się bez malutkich niedociągnięć, ale takie zawsze mogą się zdarzyć w ferworze walki - niemniej jednak warsztaty zorganizowane przez firmę Paclan udały się bardzo dobrze i w moim prywatnym rankingu zajmują jedno z pierwszych miejsc, jeśli nawet nie pierwsze. Atmosfera była tak miła i profesjonalna, że nie przeszkadzało mi nawet to, że nie mogę w każdej chwili umyć rąk bo gotowaliśmy w sali restauracji a nie profesjonalnej kuchni. Biegać co chwilę do łazienki po prostu nie było warto żeby nie uronić niczego ze szkolenia. Zauważcie, że wiecznie niezadowolona i czepiająca się Pyza prawie pieje z zachwytu a to bardzo dużo znaczy :)))Szkolenie z kuchni francuskiej prowadził właściciel goszczącej nas gdyńskiej restauracji Petit Paris, Philippe Abraham - profesjonalista i uroczy człowiek, pełen pasji gotowania i chęci dzielenia się nią co było widać i słychać w każdej chwili. Nie tylko wszystko dokładnie pokazywał i tłumaczył, ale także zdradzał nam różne swoje triki kuchenne i odpowiadał szczegółowo na wszystkie pytania. Było widać, że prowadzi warsztaty z przyjemnością a nie tylko z obowiązku. Gdy dołożymy do tego bardzo dobrej jakości produkty i świetnie opracowane przepisy, zarówno pod kątem doboru smaku jak i ilości składników, otrzymamy warsztaty, na których wszyscy wiele się uczą, doskonale bawią i kosztują pysznych potraw. I tak właśnie było.
Do samego zgłoszenia się na warsztaty zatytułowane "Cuisine mon Amour" i wyjazd do Trójmiasta skłoniło mnie przede wszystkim ciekawe menu:Tatar z czerwonego tuńczyka, z suszonymi pomidorami, szalotką,czarnymi oliwkami i rukolą.Mała tarta ze ślimakami, serwowana z masłem pietruszkowo –orzechowym, parmezanem i rukolą.Żabie udka duszone w kremowym sosie czosnkowo – rozmarynowym.Smażona polędwica wołowa, serwowana z sosem Bearnaise i GratinDauphinois.Ciepłe ciastko czekoladowe Moelleux z lodami waniliowymi i sosem zczerwonych owoców.Zaciekawiło mnie na tyle, że gdy tylko dostałam informację o zaproszeniu natychmiast zarezerwowałam bilety na podróż i razem z Zuzą pojechałyśmy do Gdańska.Niestety, pojechała także z nami upalna pogoda więc nie odpoczęłyśmy od warszawskiego skwaru. Przetaczały się także nad Trójmiastem gwałtowne burze więc udało nam się nawet kilka razy zmoknąć- wyjazd jednak zaliczam do bardzo udanych bo poza gotowaniem były fajne spacery po Starym Mieście i pogaduchy do poduchy :) Niżej kilka gdańskich pocztówek - niestety, więcej nie udało nam się zobaczyć z powodu braku czasu i kapryśnej pogody . . .

Na warsztatach spotkałam także koleżanki poznane już w innych kulinarnych okolicznościach. Miło było móc znowu razem popitrasić :) Ponieważ zaproszono przede wszystkim blogerki to było nie tylko gotowanie i rozmowy o jedzeniu, ale także liczne sesje zdjęciowe - fotografowano składniki, dania i wszystko co było w zasięgu wzroku :D - wszystko będziecie mieli okazję obejrzeć bo koleżanki już wrzucają na blogi swoje relacje.
Dania z warsztatów były tak smaczne, że postaram się wszystkie osobno pokazać i opisać. Składniki są do kupienia w Polsce więc każdy może je sobie przyrządzić i przekonać się jakie były dobre :)Tymczasem bardzo dziękuję wszystkim obecnym za bardzo miło atmosferę a organizatorom za możliwość udziału w tak pouczających warsztatach. Większość firm powinna się od Was uczyć jak mogą wyglądać warsztaty kulinarne bo wcale nie jest łatwo zrobić je dobrze.