Wykonanie
Jestem kawoszką a nawet kawoholiczką i nie wstydzę się do tego przyznać:) Uwielbiam
kawę i wciąż mam ochotę poznawać jej nowe smaki. Oczywiście moja pierwsza zasada brzmi - żeby
kawa była smaczna i aromatyczna musi koniecznie być świeżo zmielona. Tak moi
drodzy- 90% aromatu
kawy ulatnia się po pierwszej godzinie od zmielenie a wiadomo przecież, że
kawa najpierw i chyba w większości nawet trafia do nas przez nos. Spróbujcie wypić
kawę jak macie katar i powiedzcie, czy Wam smakuje.Zasada druga brzmi - jeśli
piję kawę to wyłącznie w porcelanowej filiżance. W końcu chwila z tym
napojem to jedna z niewielu przyjemności w ciągu dnia więc
czemu nie podarować sobie odrobiny luksusu.Ci co mnie znają wiedzą, że nie zawsze mi się udaje trzymać rygorystycznie do zasady drugiej ale moja wielka życiowa , tym razem, zasada brzmi: zasady sa po to by je łamać:D Oczywiście nie te zasadnicze;)Dziś przedstawiam Wam
kawę pod wdzięczną nazwą Faryzeusz. Nie spotkałam się z nią w żadnej z restauracji ani kawiarni ale też specjalnie dużo powyższych nie odwiedziłam . W każdym razie takie coś innego dla smakoszy tego
napoju:)
Kawa Faryzeusz ( na jedną filiżankę)- 40 ml
rumu jasnego- 1 łyżeczka
cukru- bardzo mocny napar z
kawy ( tyle ile pojemności ma Wasza filiżanka)-
bita śmietana ( troszeczkę)Podgrzewamy
rum z
cukrem. W tym czasie parzymy
kawę. Na dno filiżanki wlewamy posłodzony
rum , na to nalewamy napar z
kawy . Całość dekorujemy
bitą śmietaną.