Wykonanie
Witam Was!A. : Robię frużelinę, pomożesz mi?M. : Fru co?Do niedawna sama nie wiedziałam dokładnie co to, jedynie to słowo kojarzyło mi się z tą niezidentyfikowaną mazią, którą można zobaczyć na stoiskach z goframi, tak, tą w
dziwnych, często nienaturalnych kolorach ;-).Aż nadszedł dzień, że sama postanowiłam ją zrobić, żeby zimą móc sobie posmarować nią sernik, nadziać babeczki, czy też zjeść z naleśnikiem lub gofrem.
Czym jest frużelina? To coś w rodzaju
kisielu połączonego z
galaretką ;-).Ja postanowiłam swoją przygotować z dodatkiem prawdziwej
wanilii, polecam wydać te kilka zł na nią, bo jednak jest to całkiem inny smak niż sztuczne aromaty, czy
cukier wanilinowy, który
wanilii na oczy nie widział.Z przepisu wychodzi około 6 słoiczków, niewielkiej wielkości.Zapraszam!Składniki:1 kg
truskawek400 ml
wody1 szklanka
cukrusok z połowy
cytryny5 łyżek
mąki ziemniaczanej1
laska waniliiWykonanie:
Truskawki dokładnie myjemy, usuwamy szypułki.Każdy
owoc kroimy na 3 plasterki (dozwolone są również inne sposoby krojenia ;-)).
Truskawki wrzucamy do garnka, zalewamy
wodą i
cukrem, wrzucamy rozkrojoną wzdłuż
laskę wanilii i doprowadzamy do wrzenia, co jakiś czas mieszając. Pod koniec dodajemy
sok z cytryny.
Część
truskawek może się rozpaść, jednak jak najwięcej powinno zostać w całości.
Mąkę ziemniaczaną mieszamy z niewielką ilością ziemnej
wody, dodajemy do
truskawek i podgrzewamy ciągle mieszając, aż zgęstnieje. Usuwamy
laskę wanilii.Gotową frużeliną napełniamy słoiczki, zakręcamy, odwracamy do góry dnem i pozostawiamy do ostygnięcia.
Przechowujemy w chłodnym miejscu.Smacznego!PS: nie jestem ekspertem w przetworach, ale uczono mnie iż co się wkłada do słoiczka gorące, nie wymaga pasteryzowania. Prawda to? ;-)