ßßß Cookit - przepis na 45. STUDENT'S LIFE: jak się przygotować na nowy rok akademicki :)

45. STUDENT'S LIFE: jak się przygotować na nowy rok akademicki :)

nazwa

Składniki

Wykonanie

Studia tuż tuż, czas wyjeżdżać od rodziców i zacząć jeść po studencku! :)
Sama wiem jak ciężko jest jeść zdrowo i smacznie, nie będąc na garnuszku rodziców. Często ostatnią rzeczą, jaką mamy ochotę zrobić, jest gotowanie. Jemy w pośpiechu, byle co, bo przecież: nie mam czasu/ muszę się uczyć / musiałabym zrobić zakupy / nie mam kasy (niepotrzebne skreślić). A wiadomo - kanapka z serem i keczupem czy frytki na obiad na dłuższą metę się nie sprawdzają...
Z doświadczenia wiem, że od poniedziałku do czwartku włącznie nie ma praktycznie mowy o pichceniu pysznych obiadków. Owszem, czasem znajdę na to czas, ale jeśli mam wybierać pomiędzy obejrzeniem ulubionego serialu a siedzeniem w kuchni - pewnie wybiorę pierwszą opcję.
Dlatego też jeśli wiem, że nie dam rady nic ugotować, chodzę na stołówki . Obiady nie są drogie, zwykle jest duży wybór, więc można zjeść coś sycącego, ale też lekkiego. Jest też dużo surówek, kaszy, ryżu, więc można zjeść naprawdę zdrowo.
Druga moja rada - mrożone obiady własnej roboty ! Co roku dzień przed wyprowadzką z domu gotuję porcje obiadowe, które pakuję w torebeczki/słoiki/pudełka, a po przyjeździe na stancję wkładam do zamrażarki i gotowe. Jeśli wiem, że jutro nie będę miała na nic czasu, wieczorem wyjmuję porcję do rozmrożenia, a na drugi dzień podgrzewam na patelni.
kurczak z warzywami - w rodzinnym mieście kupuję kilka piersi z kurczaka. Kroję je na plasterki, podsmażam na patelni, następnie dodaję mrożone warzywa. I teraz macie całkowitą dowolność - możecie po prostu przerzucić to do torebek lub przygotować różnego rodzaju sosy. Jeśli nie macie czasu lub (tak jak ja) jesteście leniwi, polecam wszelkie Fixy z Knorra (kurczak w sosie orzeszkowym wygrywa) lub sosy w słoiczkach z Pudliszek (sos słodko kwaśny - polecam)*. I tylko proszę, nie bijcie - wiem, że nie jest to super zdrowe, ale porównując kebaby, frytki czy wszystkie fast foody, wolę zjeść ten sos :)
spaghetti - kupuję 0,5 kg mielonego mięsa, podsmażam na patelni i przygotowuję sama sos boloński lub używam gotowego z Pudliszek. Wszystko mieszam, przyprawiam i porcjuję. Ja jestem takim leniem, że od razu gotuję paczkę makaronu i także robię z tego porcje. Więc na studiach po prostu wyjmuję mięso i makaron, przekładam na patelnię i w 5 minut mam gotowy obiad!
trzecia opcja - BABCIA! Nie proszę jej o to zbyt często, ale czasem dostanę kilka słoików gołąbków czy klopsików :) W tym roku udało mi się wyprosić leczo. :)
Może moje propozycje są banalne, ale mam wielu znajomych, którzy nawet nie pomyśleli o przygotowaniu sobie obiadów. Uwierzcie mi - jest to duża oszczędność czasu i pieniędzy (zwykle w domu za większość produktów płacą rodzice, więc zobaczcie, ile kasy macie w kieszeni :), a naprawdę można na studiach odżywiać się zdrowo i smacznie. W najbliższym czasie postaram się dodać zdjęcia moich zapasów. :)
* Od razu zaznaczam - polecam te produkty, bo po prostu mi smakują i może komuś się przydadzą. Nie zostałam opłacona za tą reklamę! :)
Źródło:http://the-student-cookbook.blogspot.com/2013/09/students-life-jak-sie-przygotowac-na.html