Wykonanie
Pogoda jest tragiczna i nie chce mi się absolutnie nic. Nawet nie mam siły wziąć udziału w zabawie "11 pytań", do której zostałam nominowana. Jakoś tak... nie mam mocy.Poczęstuję Was za to wpisem przywołującym lato - bo przepis zawiera
bób.Nie wiem, jak Wy, ale ja najbardziej kocham letnie popołudnia z michą świeżo ugotowanego
bobu, podjadanego bez opamiętania i poszanowania tego co zawsze mówiła mama - nie jedz za dużo, bo Cię brzuch rozboli. Ale jak przestać, jak on taki pyszny?Na świeży
bób trzeba jeszcze poczekać, ale że nie należę do cierpliwych skusiłam się na ten mrożony. Oczywiście bez porównania, ale z braku laku... Wam radzę poczekać, aż będzie się pysznił na straganach, bo wtedy to danie na pewno wymiata, a z mrożonym było po prostu bardzo dobre :)
Potrzebujemy:opakowania mrożonego
bobu lub paczki świeżegokilku plastrów
szynki suszonej (np. parmeńskiej)
czerwonej cebulioliwy z oliweksolimakaronu - ja miałam małe kokardki pełnoziarniste
Bób gotujemy do miękkości w osolonej wodzie. Przelewamy zimną
wodą i obieramy ze skórek.Gotujemy
makaron zgodnie z przepisem na opakowaniu.
Szynkę i
cebulę drobno kroimy i smażymy na
oliwie. Dodajemy na patelnię
bób i szybko razem łączymy.Układamy "sos" na
makaronie i jemy!Smaczny również na zimno, więc nadaje się jako
sałatka do pracy.