Wykonanie
Nooo, prawie obkupiona w prezenty, posprzątana, a w kuchni echo...o nie, trzeba się wziąć do roboty!!Tyle przekąsek do zrobienia, a tu ani słychu ani
widu;pWymyśliłam sobie, że zacznę świętowanie od przygotowania
śledzi w zalewie octowej z
cebulą, bo uwielbiam, to raz, Połówek również, a jednocześnie nie
spędzę nad garem połowy dnia;pZ resztą, wyjątkowo w tym roku...nie połaszę się na
śledzie w
śmietanie i innych takich, bo ani ja ani mój rosnący
Groszek nie mamy na nie
smaka....a że oboje wolimy coś konkretnego, padło na
ocet;)Może to i żadna rewelacja, takie
śledzie, ale dla mnie jest to obowiązkowa przekąska, no bo wiecie,nie tylko, że kocham
śledzie, to jeszcze moja pociecha również za nimi przepada;pDobra, to koniec gadania...piszę, co narobiłam;)Przygotowanie: 25 minutKoszt: około 15 złSkładniki:1/2 kg
śledzi matjas2-3
cebule, w tym jedna czerwona
ziele angielskie - kilka ziaren
liść laurowy kilka listków1/2 szklanki
octuokoło 1,5 litra
wodyszczypta
soli2 łyżeczki
cukru kryształ
pieprz czarnyZaczynam od przygotowania
cebuli, czyli kroję ją na plastry.
Śledzie zaś moczę sobie przed ich zrobieniem jakąś godzinkę, następnie kroję je na mniejsze kawałki, ale też bez przesady, takie "na widelec".Do garnka wlewam odpowiednią ilość zimnej
wody, dodaję
cebulę, ziele i listek, po czym gotuję do momentu, aż
cebula zmięknie, ale też nie za bardzo...ma być taka al dente;pKiedy
cebula jest już dobra, dolewam
ocet, doprawiam
solą,
cukrem...z
solą nie przesadzam, bo
śledzie mają ją już w sobie...z resztą, ja używam niskosodowej, na koniec dodaję jeszcze szczyptę
pieprzu.Zalewę odstawiam do przestygnięcia, musi być zimna, po czym zalewam nią
śledzie...no i niestety muszą swoje odleżeć....czyli 3-4 dni w lodówce...a
potem omnooomnom;DNie
mogę się doczekać...nie tylko
śledzi...;)