Wykonanie
            Ostatnio 
doszłam do wniosku, że za mało piszę o warzywach. To pieczenie mnie chyba za bardzo pochłonęło. Duża część moich znajomych często je obiady na 
mieście. Praktycznie zawsze do posiłku zamawiają bukiet warzyw czy jakieś surówki albo sałatki, zwał jak zwał. Chodzi mi o świeże warzywa. Zastanawiałam się tak nad tym wszystkim i spytałam kumpla.- Słuchaj, lubisz surówki?- Tak, lubię. A co?- A nic. Chcę tylko wiedzieć czy je robisz je sobie w domu, jak gotujesz?- Nie.- Dlaczego nie?Po dłuższej chwili odpowiedział coś, co mnie całkiem zatkało.- Musiałbym planować zakupy, a jak wchodzę do sklepu to nie myślę o tym.No tak. Żeby zrobić coś ze świeżych warzyw, to trzeba o tym najpierw pomyśleć. Surówki są z reguły idiotycznie proste, nie wymagają żadnych skomplikowany, ekwilibrystycznych zabiegów kuchennych, nie trzeba też dużo składników do ich przygotowania. Konkluzja moja jest taka. Raz w tygodniu 
będę pisała o czymś prostym z 
surowych warzyw. Dzisiaj przyszła 
pora na 
pora. Nie pamiętam, kiedy się do niego zbliżyłam, na pewno lubię jak pachnie. Kiedyś chciałam się odchudzać zupą 
porową, ale siostra mi ją skutecznie obrzydziła, tak skutecznie, że z garnka o pojemności 5 litrów zjadłam dwie łyżki, swoją 
drogą nie była to smaczna zupa.Wracając do surówek. Do przygotowania mojej surówki potrzebuję:1 dużego 
pora2 średniej wielkości słodkie 
jabłkasólśmietanęPora kroję w półksiężyce posypuję 
solą i ugniatam dłonią, wtedy mięknie. 
Jabłka trę na dużych oczkach, dodaje dwie łyżki 
śmietany i mieszam. Z myciem i obieraniem warzyw całe 
siedem minut. Czasu mało, ale za to ile witamin.
