Wykonanie
Post chyba powinien się nazywać: " Upiekłam
chleb ..."Co prawda nie jest to pierwszy
chleb jaki upiekłam, ale chyba zaczynam wierzyć w to, ze nie tylko
chleby z formy można stosunkowo niewielkim nakładem sił zrobić.. Nie wiem czy
mogę z czystym sumieniem powiedzieć, ze można się na mnie wzorować.. Raczej w kwestii wzorów odesłałabym Was choćby na stronę
chleb.info.pl - tam to jest wszystko wszystko dobrze wytłumaczene. Od zrobienia zakwasu aż po gotowe wypieki.A ja? Cóż. Chciałam zrobić taki
chleb jak u nas piecze Ewa. Ale .. ciągle coś i jednak on potrzebuje troszkę czułości od strony kucharza. A ja nie miałam na to dziś czasu. Powstał więc
chleb na podstawie tego z kropkowych testów . Dużo mniej pracowity, choć proces przygotowania
chleba trwał dłużej.
Składniki:90g żytniego zaczynu370g
mąki przennej30g
mąki żytniej2 łyżeczki
soli (można było dać ciut więcej)200ml ciepłej
wody (później jeszcze dodawałam, wyszło bliżej 300ml)Wykonanie:Jak zrobić zakwas - to ja nie wiem. Dostałam, jak już kiedyś
pisałam . Podobno da się go samemu wychodować - i - zaczynam w to wierzyć ;) Więc zaczynamy od chwili, gdy mamy zakwas w lodówce.Wieczorem wyjmujemy zakwas z lodówki, podsypujemy
mąką zytnią i zalewamy ciepłą
wodą. Mieszamy. Po jakimś czasie czynność powtarzamy. I zostawiamy w ciepłym miejscu przykryty ściereczką na całą noc.(Na pół szklanki zakwasu dodałam ok 150 g
mąki i ok pół szklanki
wody).Rano powinnien być już z tego dobry zaczyn. Taka breja mocno dziurawa (wyrośnięta).Część zaczynu zostawiamy jako zakwas na następny raz, a 90g dajemy do miski.Do tego dorzucamy
mąki,
sól i
wodę (dobrze jest rozpuścić
sól w wodzie, by się dobrze rozprowadziła po całym cieście).Ciasto mieszamy. Jak za gęste dodajemy troszeczkę
wody, a do zbyt żadkiego dodajemy
mąkę. Ciasto się wyrabia tak jak
drożdzowe - na początku jest okropną klejącą się breją, a po pewnym czasie robi się z tego piękna kulka (czyli uwaga - nie można zbyt szybko dodawać
wody - bo będzie zbyt żadkie i się nie będzie chciało ładnie formować).Ową piękną kulkę zawijamy w posypaną
mąką ściereczkę i wkładamy do durszlaka/sitka - tylko musi być odpowiedniej wielkości - bo marzymy o tym, by ciasto nam dwukrotnie przybrało. Ciasto odstawiamy na długo w ciepłe miejsce. Ja mu tym razem dałam na spokojnie wyrosnąć przez 7-8 godzin.Po tym czasie ciasto powinno być slicznie wyrośnięte.Wtedy to nagrzewamy piekarnik do 230-250 st (ja wolę mniej, to skórka jest mniej spieczona).
Chleb przekładamy na deskę i lekko formujemy bochenek. Nacinamy go w kilku miejscach - by podczas rośnięcia tam się rozchodził , a nie pękał w miejscach przypadkowych. Teraz właśnie jest test na to, czy ciasto nie było zbyt wodniste - Jak było - to ma tendencje do rozlewania się a nie do układania w piękny bochenek.Przygotowany bochenek wkładamy do piekranika (ja kładę na papierze do pieczenia - to nie przywiera).Po 15 minutach zmiejszamy temperaturę w piekarniku do 180 st i pieczemy spokojnie jeszcze 30 min .Wyjmujemy, studzimy. I jest pyszny. :)AAA.. piekarnik podczas pieczenia powinien dawać lekko wilgotne środowisko. U mnie najlepiej sprawdza sie wstawienie przy grzaniu - miseczki z kawałkami
lodu + dodawanie koło
chleba kilku kostek
lodu (dodaję jak wstawiam
chleb i jak zmniejszam temperaturę piekarnika - tak gdzieś po 5 kostek
lodu. Są różne inne metody, ja stosuję taką.
Chyba tyle.Dzielę się tym przepisem dlatego, że wyraźnie widać, ze
chleb nie wymaga aptekarskiej dokładności i można zrobić fajny
chleb nie foremkowy, też niewielkim nakładem pracy. :)Wydrukuj przepis