Wykonanie
Do ugotowania tej potrawy natchnęła mnie karta menu z jednej restauracji. Sama nazwa już powodowała, że ślinka leciała. Sposób podania oraz smak okazały się obłędne. Nie gotuję (jeszcze) jak wielcy szefowie kuchni ale to co mi wyszło niewiele odbiegało od oryginału.Składniki:2
piersi z kurczakaliście
świeżego szpinaku2 ząbki
czosnkugałka muszkatołowasuszone pomidoryser fetasól,
pieprzPiersi z kurczaka oczyściłam z chrząstek i błonek. Na szczęście znalazłam chętnego na resztki surowego
mięsa :)
Na środku nacięłam każdą pierś tak aby powstała całkiem spora kieszonka. Wiadomo, im większa kieszonka tym więcej pyszności się w nią upchnie.
Szpinak oczyściłam i podsmażyłam na kropli
oliwy z oliwek z
czosnkiem i świeżo startą
gałką muszkatołową.
Suszone pomidory własnej roboty, pokroiłam w kosteczkę. Do kieszonek włożyłam po kolei:
suszone pomidory,
ser feta i ostudzony
szpinak. Całość przypruszyłam
solą i
pieprzem. Włożyłam do piekarnika nagrzanego do 200 stopni. Trudno mi powiedzieć jak długo powinno się piec, ja zwykle robię to "na oko". Jak zobaczę, że
mięso się zarumieniło, znaczy, że jest gotowe. W międzyczasie można
kurczaka podlać tłuszczem, który z niego wypłynie. Mamy wtedy pewność, że danie nie wyschnie i będzie bardzo soczyste.
Podałam z
ziemniakami i surówką z rzodkwi.