Wykonanie
(Dobra, przyznaję, użycie słowa wytrawne zwalam na litentia poetica; nie mogłam znaleźć sensowniejszego.)Na Nowy Rok w gronie znajomych upiekłam brownie, jednak ponieważ moja przyjaciółka
Madź, znana Wam już być może z bloga Madziocentryzm Stosowany, nie lubi
słodyczy i marudzi mi strasznie jak piekę, postarałam się podjąć wyzwanie i upiec ciasto
czekoladowe, które nie jest słodkie.Bam! Udało się.Mój zacny druh Przemuś co prawda olał samo ciasto i zajął się dekoracją ('Agata, a
mogę zjeść tylko te kulki?'), ale możemy chyba przyjąć na wiarę, ze ciasto znikało systematycznie po kawałku.
Składniki1 szklanka
białego cukru1/2 szklanki stopionego
masła1/2 szklanki
oleju z
orzechów włoskich1/2 szklanki
kakao niesłodzonego4
jajka1 i 1/2 szklanki
mąki pszennej tortowej1 łyżeczka
proszku do pieczeniaszczypta
sody oczyszczonejszczypta
soli1/4 szklanki
mleka (może być
sojowe)Wykonanie1) Stop
masło z olejem i odstaw na bok. Nastaw piekarnik na 180 stopni.2) W misce zmieszaj
mąkę z
kakao (uwaga, można się tą mieszanką ostro zainhalować), dosyp
proszek do pieczenia,
cukier i
sodę..3) W mieszance zrób dołeczek, wbij
jajka i rozmieszaj całość, stopniowo dolewając tłuszcze. Polecam spróbować robić to pałeczkami, zaskakująco lepiej sprawdzają się niż łyżki czy trzepaczki!4) Po dokładnym wymieszaniu zmiksuj ciasto na wysokich obrotach. Powinno
mieć konsystencję puchatego kremu: kiedy ją osiągnie dodaj 1/4 szklanki
mleka lub
mleka sojowego i miksuj dalej.5) Wylej całość do foremki, dokładnie rozprowadź i wstaw do piekarnika na ok 40 minut. Co 10 minut od momentu popękania skórki dźgaj ciasto pałeczką; jeśli po dotknięciu dnia foremki i wyjęciu jest całkowicie sucha, ciasto jest gotowe.Ostygnięte ciasto można dekorować
czekoladą; ja do tego celu użyłam polewy zebry, draż
mlecznych i opłatkowych kwiatów. Ciasto będzie miało bardzo wyraźnie
czekoladowy, lekko gorzki smak, więc nadaje się nawet jako zagryzka pod
alkohol. Jak zauważyłam znajomi zagryzali nim moją
wódkę waniliową i 'bekonówkę' (czyli
nalewkę z
krówki mlecznej: ochrzcili ją tak ze względu na kolor).I w bonusie - mój dzielny asystent: