Wykonanie
Już sam zapach placuszków z
jabłkami przywodzi na myśl ciepłe wspomnienia. Babcia smażyła je nam (mnie i mojemu rodzeństwu) zazwyczaj na kolację, jednak teraz kolacji często w ogóle nie jemy. Kiedy po pracy kończę przygotowywać jedzenie, jest to zwykle raczej obiadokolacja i na nic więcej nie mamy już ochoty. Dlatego placuszki robię raczej na niedzielne, leniwe śniadanie, gdy czasu jest trochę więcej i gdy można usiąść i po prostu cieszyć się chwilą. Zdarza się, że nawet w niedzielę nie dane nam jest poleniuchować, więc tym bardziej warto doceniać ten czas. W niedalekiej przyszłości czeka mnie dość pracowity i raczej nie sprzyjający odpoczywaniu czas, dlatego
póki tylko
mogę, staram się robić to na zapas, np. przy talerzu placków posypanych delikatnie
cukrem pudrem. Mmmmm. Pycha!porcja dla 2-3 osób
Będziemy potrzebować:1,5 szkl.
mleka2
jajka50 g rozpuszczonego i ostudzonego
masła4 łyżki kwaśnej
śmietany2 czubate łyżeczki
proszku do pieczenia3-4 łyżki
cukru2 szkl.
mąki pszennejszczypta
cynamonu (opcjonalnie)2 duże
jabłkacukier puder do posypania
olej do smażenia (ja używam w spray'u)Wszystkie składniki (oprócz
jabłek) umieszczamy w misce, a następnie miksujemy mikserem na gładką masę.
Jabłka kroimy w ósemki, dodajemy do ciasta i dokładnie mieszamy (już nie mikserem). Smażymy na lekko natłuszczonej patelni na rumiano z obu stron. Najlepiej na niewielkim ogniu, inaczej w środku mogą pozostać surowe. Podajemy oprószone
cukrem pudrem lub z łyżką kwaśnej
śmietany.
Placuszki zawsze wychodzą pyszne i puszyste. Jednak ja robię je zwykle na oko i raczej nie odmierzam dokładnie składników. Tym razem zrobiłam to po raz pierwszy - specjalnie dla Was - i na szczęście udały się jak zwykle :)Smacznego!