Wykonanie
Na pewno są niebanalne. My mówimy na nie „nasze hot-dogi” i chociaż do tradycyjnych hot-dogów wcale nie jest im tak blisko, ja je uwielbiam. Te „nasze hot-dogi” to nic innego, jak
parówki owinięte w naleśnik. Podane na ciepło i z sosami. Pewnie sobie teraz myślicie: „Parówki, bleee”. Jestem przekonana, że sporo osób nasłuchało się o tym, jakie to
parówki są niedobre i stara się ich unikać. Ja jednak bardzo je lubię i od czasu do czasu zjadam ze smakiem. Zwracam natomiast dużą uwagę na skład. Ostatnio udało mi się dostać
parówki z zawartością 90%
mięsa! Niejedna „szynka” mogłaby pozazdrościć składu tym
parówkom. Nie kupuję natomiast takich, gdzie zawartość
mięsa jest niższa niż 70%. Dlatego nie dajmy się zwariować. Ja z
parówek nie zamierzam rezygnować.Nasze hot-dogi dla jednej bardzo i jednej trochę mniej głodnej osoby
Będziemy potrzebować:5
parówek5 naleśników (tutaj znajdziecie przykładowy przepis)
sos czosnkowykeczuppikantny
żółty ser w plasterkach (opcjonalnie)Z ulubionego przepisu smażymy nie bardzo cienkie naleśniki. W tym czasie gotujemy
parówki (ewentualnie możemy podgrzać je w mikrofalówce). Po środku naleśnika układamy plasterek
żółtego sera, a na nim gorącą
parówkę. Polewamy ulubionymi sosami, ale tak by z jednego brzegu zostawić trochę miejsca. Ten wolny brzeg zaginamy, a później całość zwijamy dookoła
parówki. Tym sposobem podczas jedzenia „hot-doga” sosy nie będą wyciskały się od
spodu, a my unikniemy plam na ubraniu. Sosy można oczywiście przygotować samemu, ale dziś podaję wersję ekspresową. Podajemy na ciepło np. w towarzystwie kiszonych ogóreczków,
pomidorów czy innych warzyw. Jeśli do środka włożyliśmy
ser, można całość podpiec przez ok. 1 min. w mikrofali, żeby
serek się rozpuścił. Mniam. Taki domowy fast-food :)
Smacznego!