ßßß
...czyli domowy kebab w bułce :) chlebki pita są strasznie proste do zrobienia, i strasznie pyszne. Można je nafaszerować czym się tylko chce - standardowo mięchem, ale też sprawdzą się nafaszerowane dobrą sałatką czy warzywami, na wegetariańsko. Wersja z sałatką z ciecierzycy albo fasoli też by się pysznie sprawdziła. Bardzo je lubimy, robię je co jakiś czas, bo uwielbiam patrzeć jak się pompują w piekarniku ;) podaję przepis na zdrowszą i bardziej sycącą, pełnoziarnistą wersję, ale możecie też użyć zwykłej mąki pszennej jeżeli tylko taką macie - pamiętajcie tylko, żeby wtedy dodać mniej płynu do ciasta. Przepis, o ile dobrze pamiętam, znalazłam tutaj .Składniki:125g mąki pszennej (użyłam mąki typ 650)125g mąki pszennej pełnoziarnistej (użyłam mieszanki trzech mąk pełnoziarnistych Lubelli)1 łyżeczka soli15g drożdży świeżych (można zastąpić 7g drożdży suchych)140ml ciepłej wody1 łyżeczka oliwy lub olejuCzas wykonania: 1,5hKoszt: 2-3zł
Wykonanie:W ciepłej wodzie rozkruszamy i rozcieramy drożdże, do rozpuszczenia. Dosypujemy 125g mąki pszennej i mieszamy. Odstawiamy na ok. 10 minut, aż drożdże zaczną pracować - bąbelkować. Dodajemy resztę mąki, sól i olej, zagniatamy elastyczną kulkę ciasta przez ok 5-8 minut. Jeżeli będzie się mocno kleić do dłoni, to podsypujemy mąką, ale nie za dużo - po wyrastaniu będzie bardziej elastyczna. Przykrywamy wilgotną ściereczką lub folią i odstawiamy w ciepłe miejsce na ok. godzinę, lub do podwojenia objętości. Po tym czasie wyjmujemy ciasto z miski i zagniatamy chwilę, dzielimy na 6 lub 8 części, w zależności od tego jak duże mają być nasze pity - ja zrobiłam 8. Następnie wałkujemy płaskie placki grubości ok. 0,5 cm. Układamy je na omączonym blacie i dajemy odpocząć jeszcze 15 minut, przykrywamy je do tego lekko wilgotną ściereczką.Rozgrzewamy piekarnik do 220 stopni, z blachą w środku. Na blachę wrzucamy po 3-4 placki, dość szybko, zamykamy piekarnik. Zaczną nam ładnie puchnąć i rosnąć, na co pozwalamy im przez jakieś 3-4 minuty. Im dłużej zostawimy pity w piekarniku, tym bardziej będą kruche, a mniej elastyczne. Ja lubię jak są jeszcze miękkie, więc wyciągam je zanim się zarumienią. Wtedy po wyjęciu z piekarnika lekko opadają, ale wciąż łatwo w nich zrobić kieszonkę, a nie kruszą się przy nakładaniu do nich nadzienia.Po wyjęciu dajemy im chwilkę ostygnąć, po czym ostrym nożem rozcinamy przez środek. Można też przeciąć je na pół i zrobić takie "łódeczki", albo odciąć ok. 1cm od góry i nożem je otworzyć. Smacznego!