Wykonanie
Pomysł narodził się spontanicznie - jest mecz, to może by tak coś do przegryzienia. Skrzydełka wydały się fajne, bo tanie i dobrze się je je. Marynata z tego, co znalazłam w domu. Efekt? Zniknęły szybciej, niż się spodziewałam, a moja rodzina okrzyknęła je mianem najlepszych skrzydełek, jakie kiedykolwiek jedli :)Świetnie pasować będzie do nich sos BBQ .Składniki:- 6 skrzydełek z
kurczaka- 2 łyżki
sosu sojowego- 1 łyżka
słodkiej papryki- 1 łyżka
czosnku granulowanego- 1/3 łyżeczki
chilli /
pieprzu cayenne- ok. 3 łyżek
oleju- 1 łyżeczka
cukru-
sól,
pieprzNa początku musimy podzielić nasze, umyte oczywiście wcześniej, skrzydełka - odcinamy lotki, których nie będziemy używać (później przydadzą się np. na rosól ;)), a pozostałe skrzydełko przecinamy w tym miejscu, gdzie jest zgięcie, o tak:
Gdy skrzydełka będą już pocięte, dodajemy do nich wszystkie składniki -
oleju używamy według uznania, z
solą i
pieprzem postępujemy raczej ostrożnie -
sos sojowy jest dość słony, a
ostra papryka robi swoje. Co do ilości
chilli - podana przeze mnie powyżej jest taka, by skrzydełka były lekko pikantne, idealne do
piwa - aby zrobić je na ostro, wsypujemy oczywiście więcej ;) Wszystko razem mieszamy i wstawiamy do lodówki - optymalny czas marynowania to ok. 2 godzin, można oczywiście krócej, ale nie mniej niż pół godziny.
Teraz mamy już z górki -
mięso zamarynowane, pozostaje więc wrzucić je w odmęty piekarnika. Jeśli używamy naczynia żaroodpornego, na spód najlepiej wlać nieco
oleju, jeśli zaś wybieramy blachę do pieczenia, wykładamy ją papierem. Skrzydełka po wyłożeniu na blachę polewamy pozostałą marynatą i wstawiamy na godzinę do piekarnika nagrzanego do 180 st. C.Smacznego!