Wykonanie
Uprzedzając pytania - wiem, że leczo i
mięso mielone to dość niespotykana kombinacja. Słyszałam ostatnio, że takie "oszukiwane leczo" powinno się nazywać ratatouille, ale skoro nie uświadczysz tu ani
cukinii, ani
bakłażana, to chyba też zły trop. Ja raczej dzisiejszą propozycję nazwałabym wykorzystywaniem zapasów - w zamrażarce walało mi się
mięso mielone wciśnięte tam na dzień przed końcem terminu ważności, z drugiego kąta smutno spoglądała zapomniana mieszanka mrożonych
papryk. Wyszła ciekawa kombinacja, którą na pewno jeszcze nie raz przyrządzę :)Składniki:- 400 g
mięsa mielonego- 500 g pokrojonych, różnokolorowych
papryk- 1 duża
cebula- 2 ząbki
czosnku- 3 łyzki
oleju- puszka krojonych
pomidorów lub 3 świeże-
tymianek,
oregano,
chilli,
słodka papryka,
sól,
pieprzPoczątek będzie standardowy - na rozgrzany
olej wrzucamy pokrojoną w kostkę lub piórka
cebulę wraz z przeciśniętym przez praskę
czosnkiem. Gdy
cebula się zeszkli, dodajemy
mięso. Gdy będzie już podsmażone, na patelni lądują
papryki.
Mała uwaga - użyłam mrożonych
papryk, choć oczywiście w sezonie będą one świeże. Wtedy użyjemy po jednej z każdego koloru ;) Jeśli ktoś ma ochotę, prócz
papryk może dorzucić inne warzywa, jak choćby
cukinię. Gdy nasze warzywka miękną, przyprawiamy całość
solą,
pieprzem, dość sporą ilością
oregano, nieco mniejszą
tymianku, szczyptą
chilli i taką słuszną porcją mielonej
słodkiej papryki. Gdy wszystko ładnie się połączy, zacznie pachnieć i będzie miękkie, dodajemy
pomidory.
Tutaj znowu ta sama uwaga - w sezonie
pomidory zawsze świeże ;) Niestety to, co teraz możemy znaleźć w sklepach nie ma nic wspólnego z prawdziwym
pomidorem, więc trzeba posiłkować się takim z konserwy ;) Teraz pozostaje czekanie - najpierw na to, by
pomidory się rozpadły, a następnie na odparowanie nadmiaru
wody. Gęstość zależy już od Was i tego, jak chcecie je podać - można z dużą ilością płynu do jedzenia łyżką, nieco gęstsze do
chleba, pośrednie do
ryżu bądź
makaronu, bądź też zupełnie gęste jako np. nadzienie do tortilli ;)Jak więc widać, możliwych wariacji jest wiele, zarówno w sferze doboru składników, jak i samego podania. U mnie zwyciężył
brązowy ryż ;)Smacznego!