Wykonanie
Hej, jak zapewne wiecie z poprzedniego przepisu, i tak ogólnie, Scones często zawierają
bakalie, które choć przepyszne, lekko je obciążają :).Zastanawiałam się, co zrobić, żeby im troszkę ulżyć, nie ujmując im smaku. Same, owszem, na pewno też są dobre, ale
czemu by ich jakoś nie zmienić, nadając im jakiejś ciekawej nutki smakowej?Tym razem padło na
maliny! To jest to! Mamy przecież ciasta, muffiny,
soki,
herbaty malinowe,
czemu by w takim razie nie Scones?Wierna poprzedniemu przepisowi zmieniłam tylko dodatki ( –
figi –
śliwka + suszone
maliny, no dobrze wiem, że widać ...wiem! Nie mogłam się oprzeć: zostawiłam
żurawinę, ale zmniejszyłam jej ilość :)).Tym razem wycięłam serducha i też wyrosły pyszne. Malinowy zapaszek roznosił się po całym mieszkaniu.Jest jeszcze jedna rzecz, która podoba mi się w tym wypieku: można go zamrozić. A rozmrożone w mikrofali i podane na ciepło np. z
mlekiem są idealne na śniadanko(no, nie tylko, ale przede wszystkim)._________________________________Ingrediencje:100g
mąki pszennej100g
mąki pszennej integralnej1 1/2 łyżeczki
proszku do pieczenia1/4 łyżeczki
sody1/4 łyżeczki
soli50g
masła50g
cukru trzcinowego2 łyżki suszonych
malin (można dać więcej, ja nie miałam)1 torebka
herbaty malinowej (np. Teekanne)1 łyżka
żurawiny1
jajko rozkłócone z taką ilością
mleka, by otrzymać 125ml płynuCzary:
Masło rozetrzeć z
mąką,
proszkiem do pieczenia,
solą,
cukrem i
herbatą (dodałam, żeby były bardziej
malinowe).
Żurawinę i
maliny małe kawałeczki i dodać do wcześniejszej mieszanki. Wlać
mleko z
jajkiem.Wyrobić ciasto rękami (jeśli zbyt mocno się klei - dosypać
mąki). Rozwałkować grubo (ok. 1,5 cm). Wycinać kształty dużą i ostrą foremką, bądź szklanką. Układać na blaszce i posmarować
jajkiem z odrobiną
mleka.Piec 10 - 15 minut w 220 stopniach.Smacznego!