Wykonanie
Właściwie co tydzień gotuję rosół. Ćwiartka
kurczaka, jakieś kości (ostatnio
szponer wołowy, czasem
żeberka, co się tam w lokalnym sklepiku akurat trafi),
włoszczyzna... Standard. Pierwszego dnia z przyjemnością zjadam michę rosołu z
makaronem, w którym obowiązkowo pływa
pietruszka i kawałki
marchewki. Czasem w zimny wieczór kanapki popijam gorącym rosołem, jak jest pod ręką to nie kuszą żadne "
kubki" z
torebki!Ale rosołu gotuję zawsze dużo, więc w kolejnych dniach staje się bazą do różnych zup - a zupy lubię bardzo. Na wczorajszy ziąb zachciało mi się brokułowej. Takiej na już... Więc zabrałam się:Zaczęłam podgrzewać 1L rosołu,
brokuł (ok. 350g) podzieliłam na różyczki, opłukałam i wrzuciłam do
wywaru. Gotowałam ok. 15 minut, dodałam
serek topiony (
śmietankowy, bo akurat taki miałam), świeżo zmielony
pieprz i zmiksowałam wszystko blenderem. Gotowe!Taki krem można podawać z grzankami,
płatkami migdałów, ale dla mnie najlepiej sprawdza się pokruszony
ser bałkański z
owczego mleka - jest słony, kremowy i świetnie pasuje do
brokułów.