Wykonanie
Są wakacje, jest pogoda są i dojrzewające
owoce we w miarę przystępnych cenach. Są i
wiśnie.
Wiśnie, które bardzo lubię, zwłaszcza w różnego rodzaju wypiekach, deserach i przetworach. Propozycja na dziś to ciasto
wiśniowe, nieco nawiązujące do słynnego kruchego z
malinami i pianką, jednak na spodzie z ciasta ucieranego. Co za tym idzie, jest ciut łatwiejsze i szybsze - choć co kto lubi. Wydaje mi się, że sporym plusem tego ciasta jest fakt, że zrobić możemy je o dowolnej
porze tak dnia jak i roku, trzeba tylko
mieć w zanadrzu mrożone
wiśnie (o mrożeniu już się rozpisałam, tu dodatkowo przed mrożeniem drylujemy). Nie chcę nic sugerować, ale opłaca się to zrobić teraz, kiedy dostaniemy je za grosze, a nie zimą gdy cena za kilogram dobija do dwóch dyszek. Jednak co kto lubi... ja muszę
mieć swoje zapasy. Układanie wisienek może być ciekawym zajęciem nawet dla kilkulatka, jeżeli mamy możliwość zaangażowania młodocianej pomocy kuchennej to dlaczego z tego nie korzystać? :)
250 g
margaryny5
żółtek3/4 szklanki
cukru1 i 1/2 szklanki
mąki pszennej tortowej2 łyżeczki
proszku do pieczenia3 - 4 łyżki
mleka600 g
wiśni (mniej więcej, mogą być świeże lub mrożone)
Margarynę żółtka i
cukier ubijamy mikserem.
Mąkę i
proszek do pieczenia łączymy ze sobą i przesiewamy, a następnie dodajemy do
margaryny,
cukru i
żółtek - dokładnie mieszamy. Gdy trzeba dolewamy
mleka, tak aby otrzymać gęstą masę, jednak dającą się bez problemu mieszać łyżką.
Ciastko wykładamy na blaszkę wysmarowaną
margaryną i obsypaną
bułką tartą i kładziemy wydrylowane
wiśnie. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 190 stopni przez 15 - 20 minut.
Pianka:5
białek1 szklanka
cukru2 opakowania budyniu
śmietankowego lub
waniliowego (na 0,5 litra każde)1/2 szklanki
olejuGdy ciasto już się piecze, możemy ubić
białka. Dodajemy
cukier i dalej miksujemy, aż ten się rozpuści. Wtedy wsypujemy budyniowy proszek i mieszamy dokładnie. Na końcu wlewamy
olej (u mnie rzepakowy) i mieszamy tylko do połączenia składników, aby piana jak najmniej opadła. Ciasto wyjmujemy z piekarnika i wykładamy pianę, zmniejszamy temperaturę do 170 stopni i pieczemy do jej zrumienienia, czyli w przybliżeniu pół godziny.