Wykonanie
Zdziwienie wielkie ogarnia każdego, kto pierwszy raz je
miód z mleczu. No bo jak to, że bez pszczół. I jak to, że robi się go w domu? Przecież
miód robi się w ulu. I jak to, że smaczny? Zdziwienie takie było też moim udziałem, kiedy
miód z mleczu
jadłam za pierwszym razem, jakieś 15 lat temu. I towarzyszy mi do dziś. Konsumpcja mleczu to jedyna rzecz, jaka łączy mnie z moim
królikiem.A o domowych przetworach i innych wyrobach możecie posłuchać w dzisiejszej Strefie Dobrego Smaku, w audycji "Czas Skowronków"
Radia Białystok.- 500 kwiatów mlecza (mniszka lekarskiego)- litr
wody- kilogram
cukru trzcinowego- 5 łyżek
soku z cytrynyŚwieże kwiaty mniszka układamy na
białym papierze na 15 minut. (muszą z nich wyjść wszystkie robaczki). Następnie szypułkujemy je, czyli wyrywamy żółte listki z zielonej otuliny i wrzucamy do garnka. Zalewamy zimną
wodą i gotujemy przez 15 minut. Następnie garnek przykrywamy przykrywką i odstawiamy na 12 godzin.Po tym czasie napar przecedzamy, dokładnie wyciskając kwiaty mlecza. Dodajemy do niego
cukier i
sok z cytryny. Ponownie podgrzewamy, mieszając aż
cukier dokładnie się rozpuści. Gotujemy na małym ogniu przez 1,5 godziny, od czasu do czasu mieszając.Tak przygotowany
miód przelewamy do wyparzonych słoików, stawiamy na kilka godzin dnem do góry i przykrywamy kocem.
Miód można jeść od razu lub przechowywać przez długi czas.Smacznego!