ßßß Cookit - przepis na BISZKOPT BABCI IRUSI

BISZKOPT BABCI IRUSI

nazwa

Wykonanie

Zwracam się do Was z prośbą - ogromniastą :) 12 lutego 2012 roku odbędzie się Zimowe Smakowisko . Wspaniała impreza w Paszkówce, której jednym z organizatorów jest Głębia Smaków. Zgłosiłam swój skromny udział w imprezie. Konkurencja do zakwalifikowania jest bardzo ostra - wszystkich Sympatyków i Czytelników mojego bloga zapraszam i proszę o oddanie głosu - czyli polubienie mojego komentarza dostępnego pod tym linkiem - wszystko po to bym mogła zmierzyć się z profesjonalną kuchnią Pałacu. Głosy mozna oddawac do niedzieli włącznie. Liczę na Was. Z góry dziękuję za oddane głosy i zapraszam gorąco na Imprezę i mam nadzieję smakowanie moich specjałów :)
A teraz zapraszam na :
WERSJA PODSTAWOWA
Biszkopt, który zawsze się udaje. Robiłam mnóstwo biszkoptów - ale z przepisu mojej ukochanej nieżyjącej już Babuni zawsze się udaje.To moja spuścizna, którą pielęgnuję. Dziś w dniu Babci składam Jej swój mały hołd. Podaję wersję podstawową na dużą tortownicę.
Składniki:
5 jajek
szklanka cukru pudru
szczypta proszku do pieczenia
szklanka mąki krupczatki
płaska łyżka mąki ziemniaczanej
szczypta soli
łyżeczka cukru waniliowego
Żółtka oddzielamy od białek - zostawiając je sobie pojedynczo w skorupkach - to nam ułatwi pracę. Mąki wraz z proszkiem do pieczenia przesiewamy do osobnej miski. Z białek ubijamy pianę, dodając szczyptę soli. Do niej, nadal ubijając, dodajemy stopniowo na przemian cukier z żółtkami (po jednym). Ubijamy do momentu, aż po masie można pisać mikserem (ręcznym) - czyli kiedy mikser zostawia nam taką śliczną falbankę z masy. Ponadto masa musi być biała - baardzo jasna - to uwaga dla wzrokowców i posiadających foodprocesory ;) Kiedy to nastąpi, wyłączamy mikser, i dodajemy delikatnie po trochu mąki, mieszając drewnianą łyżką lub łopatką tylko W JEDNĄ STRONĘ. Inaczej ciasto i piana nam siądzie. Trzeba to robić delikatnie, ale dokładnie - inaczej po upieczeniu nie wymieszana mąka zostanie nam w cieście. Ciasto wlewamy do wyłożonej pergaminem formy i wkładamy do nagrzanego na 180'c-200'c piekarnika. Ja nagrzewam swój do 200'c, a zaraz po włożeniu ciasta zmniejszam temperaturę do 190'c. Pieczemy pół godziny pod ŻADNYM POZOREM NIE OTWIERAJĄC PIEKARNIKA przez CAŁE PÓŁGODZINY. Inaczej ciasto nam siądzie. Po półgodzinie sprawdzamy testem patyczkowym czy ciasto jest upieczone.
Biszkopt zostawiamy w formie do całkowitego ostygnięcia.
Smaczności :)))
Źródło:http://waniliowysmoczek.blogspot.com/2012/01/biszkopt-jakich-mao-sprawdzony-przepis.html