Wykonanie
To była kolejna spokojna niedziela - uwielbiam takie. To dla mnie jedyny dzień kiedy czas się zatrzymuję: snuje się w piżamie, czekam aż mąż wstanie i zjemy wspólne pierwsze i ostatnie w tygodniu śniadanie, czytam przepisy w poszukiwaniu tego jedynego na " ten wspaniały dzień". Tym razem musiał być to wyjątkowy deser. Jak MUS to MUS :) i znalazłam go w książce, z której już piekłam ciasto
pomarańczowe - "Zapraszam do stołu" kuchnia Jerzego Knappe.Deser jest bardzo prosty do wykonania, niezwykle wykwintny i ciekawy w smaku. Całą
słodycz musu przełamuje pyszna domowa
konfitura. Zobaczcie jaki jest fotogeniczny:) może skusicie się i skosztujecie w niedzielę:)
Składniki:2 tabliczki
białej czekolady1 małe opakowanie
śmietany 30%,
konfitury wiśniowe domowej roboty albo słoik
dżemu niskosłodzonego wiśniowegoPrzygotowanie:
Czekoladę stopić w gorącej kąpieli
wodnej. Odstawić do przestygnięcia. Ubić
śmietanę na puch. Tylko
śmietanę, bez żadnego
cukru! Przygotować kieliszki (mogą tez być kokilki, szklaneczki), na dno każdej nałożyć po 2 łyżeczki
wiśni z
konfitur. Delikatnie wymieszać rozpuszczoną
czekoladę z
bitą śmietaną i ułożyć po łyżce na wiśniach. Wierzch możemy posypać
kakao, udekorować listkami
mięty i jeszcze jedną łyżeczką czerwonych
owoców.
Smacznego:)